Tak na wizerunku tracił Jan Rokita. Największe wpadki polityka. ZDJĘCIA
1 Tomasz Łysakowski: Jan Rokita przypomina po raz kolejny, że nie jest politykiem poważnym. Dziś odbierany jest przede wszystkim jako aktor kabaretowy. Ale łatek, które mu przypinano, jest bardzo dużo. Początkowo były one ideologiczne - kiedyś jeszcze po prawej stronie sceny polityczne - wówczas Unii Demokratycznej - był uważany za polityka bardzo potulnego wobec Kościoła.
Agencja Gazeta / Fot. Paweł Piotrowski AG
2 Tomasz Łysakowski: Ale na jego wizerunku zaważyły kroki, które podjął później. Choć w pewnym momencie był podporą Platformy Obywatelskiej, to bardzo szybko znalazł się poza jej głównym nurtem.
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski AG
3 Tomasz Łysakowski: A to, jak łatwo dał się ograć Donaldowi Tuskowi, otworzyło mnóstwie osób oczy na to, że Jan Rokita jest człowiekiem absolutnie nieskutecznym. Nie nadaje się do gry politycznej - mówiąc wprost.
Agencja Gazeta / Fot.Bartosz Bobkowski AG
4 Tomasz Łysakowski: Ale nawet po tym był jeszcze traktowany jako polityk poważny. Przełomem okazało się wejście do polityki jego żony Nelly Rokity - co ciekawe z ramienia partii opozycyjnej. Już to samo w sobie pokazuje swego rodzaju schizofrenię albo wskazuje na fakt, że jest on całkowicie podporządkowany wizerunkowi żony.
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski AG
5 Tomasz Łysakowski: I odsłona trzecia, w której padają słowa: ”Niemcy mnie biją”. Mam wrażenie, że to całkowicie pogrzebało Rokitę jako polityka poważnego. W tym momencie nie tylko okazał się nieskuteczny, podporządkowany wizerunkowi żony, ale po prostu śmieszny. Ale też powiedzieć inaczej: to polityk nieskuteczny, który w sytuacjach stresujących staje się pośmiewiskiem. /// W lutym 209 roku w samolocie Lufthansy z Monachium do Krakowa doszło do incydentu, który zakończył się wyprowadzeniem Jana Rokity w kajdankach. Według byłego posła on i jego żona zostali źle potraktowani przez stewardessę, po czym wyproszeni z samolotu. Wedle świadków, poszło o płaszcze, które Jan Rokita, lecący w klasie ekonomicznej, umieścił w luku bagażowym w klasie biznes.
Agencja Gazeta / Fot. Cezary Aszkiełowicz AG
6 Tomasz Łysakowski: A zasługi? To fakt, że udzielał się w komisji ds. Rywina. Innych nie pamiętam. Ale - podkreślam - to nie jest rola życia. Ot, były aparatczyk związany z partiami przede wszystkim centroprawicy.
Agencja Gazeta / Fot. Robert Kowalewski AG
7 Tomasz Łysakowski: A premier z Krakowa? Był sobie slogan - tak mogę to skwitować najkrócej. Tak dobrze sprzedawał się jako premier z Krakowa, że - jak pamiętamy - wszystko to, co było wówczas do zgarnięcia, przypadło w udziale PiS.
Agencja Gazeta / Fot. Krzysztof Karolczyk AG
8 Tomasz Łysakowski: Poza tym część odbiera Jana Rokitę także jako polityka, który zachowuję się tak, jakby zjadł wszystkie rozumy. To - w potocznym rozumieniu - polityk, który wie lepiej. I gdyby ktoś zapytał mnie, co należałoby zrobić, by poprawić jego wizerunek, to nie miałbym gotowej odpowiedzi. To pytanie z gruntu tych, co należy zrobić, żeby młodzi ludzie z dużych miast polubili Jarosława Kaczyńskiego. To praktycznie niewykonalne.
AKPA
9 Tomasz Łysakowski: Przez niektórych Jan Rokita stawiamy jest w jednej linii np. z Januszem Palikotem i Januszem Korwin-Mikkem. Ale - w odróżnieniu od nich - nie ma on grona wyznawców i nie może liczyć nawet na 4 czy 5 proc. poparcia jak lider Unii Polityki Realnej.
Newspix / Piotr Kowalczyk
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję