Musimy patrzeć nie tylko na to, co się dzieje dzisiaj na granicy, ale także na to, co może się dziać na przykład w najbliższych dniach, biorąc pod uwagę manewry "Zapad" prowadzone niedaleko naszej granicy. Musimy brać pod uwagę to jak może się rozwijać sytuacja w związku z presją imigracyjną wywoływaną przez Alaksandra Łukaszenkę - mówił Michał Dworczyk w TVP Info.

Reklama

Każdy rozsądny człowiek przyzna rację, że lepiej zapobiegać i działać w sposób wyprzedzający, niż post factum przyjmować jakieś inne spóźnione działania - podkreślił. Szef KPRM zapewnił, że wszystkie przepisy związane z wprowadzeniem stanu wyjątkowego "zostały dochowane"

Stan wyjątkowy

W czwartek 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta stan wyjątkowy został wprowadzony na 30 dni, tak jak chciała tego Rada Ministrów. Zgodnie konstytucją prezydent w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego musi przesłać je do Sejmu.

Przedstawiciele rządu argumentowali wniosek sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów. W Usnarzu Górnym (Podlaskie) od kilku tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.