"Nie mieliśmy zamiaru cenzurować użytkowników tej grupy" - mówi w rozmowie z tvn24.pl Stefano Hesse z biura prasowego Facebook'a.

Strona, na którą zapisało się około dwóch tysięcy użytkowników, zniknęła w nocy z poniedziałku na wtorek. Dlaczego? "Otrzymaliśmy zgłoszenia, jakoby strona miała fałszywych administratorów" - tłumaczy decyzję Stefano Hesse z biura prasowego Facebook'a.

Reklama

Jednak Jan Przybylski, jeden z administratorów grupy, przyznaje, że nikt nie wyjaśnił mu powodów zamknięcia strony. "Facebook nie udzielił żadnych informacji przed zdjęciem strony, nie przesłał jakiegokolwiek wyjaśnienia po fakcie. Nie udzielił też odpowiedzi na wysłane przez nas żądanie wyjaśnienia zablokowania kont" - mówi tvn24.pl.

"Po otrzymaniu powtarzających się zgłoszeń automat sam usuwa taką stronę. Nie mieliśmy zamiaru cenzurowania treści" - odpowiada Hesse. I dodaje: "Przyjrzeliśmy się sprawie i strona ponownie wróciła do sieci". Ale już bez listy zapisanych do niej członków. Do czwartkowego popołudnia zarejestrowało się na niej półtora tysiąca osób.