Andrzej Wajda słowami z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego "żeby im się chciało chcieć" apelował o zaangażowanie w kampanię wyborczą kandydata PO na prezydenta. Przekonywał, że gra toczy się o wszystko. Użył nawet określenie "wojna domowa" w odniesieniu do wyborów.

Reklama

Reżyser zaapelował do władz telewizji publicznej, by zapewniała na antenie czas także kandydatowi PO na prezydenta.

Andrzej Wajda był tylko jednym z licznych mówców, którzy deklarowali swoje poparcie dla Bronisława Komorowskiego. Na podwyższenie wychodzili m.in. Maja Komorowska, Władysław Bartoszewski, Anna Nehrebecka, czy Krzysztof Materna.

Zdaniem Bartoszewskiego, obecna Polska z rządem Donalda Tuska i swoim kandydatem, jest na świecie widziana bardzo pozytywnie. "Zupełnie obcy ludzie różnych narodowości przychodzą do mnie i mówią: <Drogi panie Bartoszewski, ale ten Komorowski to będzie wybrany>" - opowiadał.

"Póki sił, do ostatniego tchu będę głosił potrzebę powołania Komorowskiego, aby Polska nie zeszła w opinii świata na miejsce między Grecją a Bułgarią i Rumunią pod względem stabilizacji, zaufania, szacunku, możliwości" - zapewnił Władysław Bartoszewski.

Mocno Bronisława Komorowskiego wsparł premier Donald Tusk. "W życiu publicznym chyba nigdy z nikim się nie pokłócił, ale potrafił przeprowadzać własne projekty, ważne sprawy dla Polski, dlatego że wszyscy go słuchają, chociaż nikt się go nie boi"- mówił premier w Łazienkach Królewskich.

"Chcemy prezydenta Rzeczypospolitej, którego wszyscy w Polsce i na świecie słuchają, ale nikt z Polaków się go nie boi. Chcemy też prezydenta Bronisława Komorowskiego, dlatego że posiadł umiejętność rozmowy z każdym z osobna, ale też z nami Polakami jako całością. To rzadki dar, niezbędny by być tym wymarzonym prezydentem RP" - mówił Tusk. "Chcemy ruszyć z tymi naszymi sprawami do przodu, które przez swary, konflity, brak zrozumienia na szczytach władzy, nie szły w takim tempie, o jakim Polacy marzą" - dodał.

Reklama

Według niego Komorowski może być patronem dobrych zmian, współtwórcą porozumienia wszystkich Polaków. "Jest coś, co każe nam mówić o Bronisławie Komorowskim, że to jest dobry człowiek. Chcemy mieć dobrego prezydenta. Dobry człowiek będzie dobrym prezydentem. Dobro przyciąga dobro" - podkreślił premier.

Bronisław Komorowski podziękował za poparcie. "Dziękuję, bo mam świadomość, że za tymi wszystkimi gestami i ciepłymi słowami stoi nie tylko życzenie, aby się udało, ale również stoją życiorysy, marzenia wielu z nas; także doświadczenia, osiągnięcia, sukcesy. (...) Jestem głęboko przekonany, że stoją za tym również marzenia o tym, aby w Polsce nastąpiło pojednanie polsko-polskie. (...) Traktuję to jako zobowiązanie, aby działać w stronę Polski nowoczesnej, Polski, która ma silny fundament tradycji, ale Polski wymierzonej w przyszłość, dążącej do współpracy i pojednania polsko-polskiego" - powiedział kandydat PO na prezydenta w Łazienkach Królewskich.