"Jeżeli ktoś mnie zapyta kim jest pan Józef Oleksy to powiem: jest to polski lewicowy polityk starszo-średniego pokolenia" - powiedział Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Radomiu.

Reklama

Kaczyński stwierdził, że potrzebna jest zmiana używanego w życiu publicznym języka, także tego używanego przez jego formację wobec polityków lewicy.

"Doszedłem do wniosku - chociaż ktoś mi to podpowiedział, nie ukrywam - że powinniśmy zmienić język po tej tragedii (katastrofie smoleńskiej), która powinna nas jakoś połączyć, a w której zginęli także wybitni przedstawiciele SLD, przedstawiciele tego dojrzałego pokolenia, które żyło i funkcjonowało w PRL-u jako ludzie zupełnie dorośli i niekiedy zupełnie zaangażowani" - powiedział Kaczyński dziennikarzom podczas wtorkowej wizyty w Radomiu.

Podkreślił, że politycy SLD zginęli, lecąc, żeby oddać hołd ofiarom Katynia. "Powinniśmy wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Język polskiej polityki powinien się zmienić" - dodał.

"Będę używał tego języka, że to są lewicowcy, zarówno w stosunku do ludzi młodego pokolenia, jak pan Napieralski, którzy z tamtym systemem nie mieli nic wspólnego, jak i do lewicy mojego pokolenia, które przeżyło kawał życia w komunizmie" - powiedział szef PiS.

Kaczyński zaznaczył, że nigdy nie będzie się zgadzał z lewicą w wielu sprawach, choć - jak przyznał - zgadza się w sprawach prospołecznych. Dodał, że jeżeli pojawi się propozycja spotkania się z liderem Sojuszu Grzegorzem Napieralskim, to ją przyjmie. "Nie będę nikomu odmawiał rozmów" - stwierdził.