Siedem mandatów w sejmiku uzyskało PiS, PO - sześć, SLD - trzy, Porozumienie Samorządowe, sygnowane nazwiskiem prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego - jeden mandat.

Reklama

W poprzedniej kadencji w sejmiku PSL miało osiem miejsc. Drugie było PiS - siedem mandatów. Po pięć mandatów uzyskał komitet Lewica i Demokraci oraz PO, cztery - Samoobrona, a jeden Porozumienie Samorządowe.

Z danych Wojewódzkiej Komisji Wyborczej wynika, że w niedzielnych wyborach PSL zdobyło 32,91 proc. głosów - o ponad 10 punktów procentowych więcej niż w 2006 r., kiedy uzyskało 22,48 proc. PiS uzyskało podobny wynik w tych dwóch głosowaniach - 20,50 proc. w 2010 r. i 21,76 proc. w 2006 r.

PO - trzecia w tegorocznych wyborach z 15,86 proc. głosów, w 2006 r. miała czwarty wynik - 13,06 proc. Z kolei czwarte w tym roku SLD - 13,86 proc. przed czterema laty w koalicji Lewica i Demokraci zdobyło trzecie miejsce - 15,26 proc. głosów.

Reklama

Podobny wynik w głosowaniach uzyskało Porozumienie Samorządowe - 9,53 proc. głosów w 2010 r. przy 9,25 proc w 2006 r.

W poprzedniej kadencji w sejmiku znalazła się Samoobrona, uzyskała 8,13 proc. poparcia. W tym roku komitet Nasz Dom Polska - Samoobrona Andrzeja Leppera z 1,79 proc. poparciem, nie wszedł do sejmiku.

W kadencji 2006-2010 Polskie Stronnictwo Ludowe tworzyło w sejmiku wojewódzkim koalicję z Platformą Obywatelską oraz Prawem i Sprawiedliwością.

Reklama



Marszałkiem województwa był wówczas szef świętokrzyskich ludowców Adam Jarubas. Także przewodniczącym sejmiku był członek PSL, Tadeusz Kowalczyk.

Jarubas powiedział we wtorek PAP, że rozmowy w sprawie koalicji z szefami ugrupowań, które dostały się do sejmiku, rozpoczną się pod koniec tygodnia.

"Będziemy się starali stworzyć stabilną koalicję" - powiedział PAP dotychczasowy marszałek. Jarubas w swoim okręgu wyborczym, obejmującym powiaty: włoszczowski, buski, kazimierski, pińczowski i jędrzejowski, uzyskał 31 tys. 288 głosów.

Wiceszef świętokrzyskiej PO Grzegorz Świercz podkreślił w rozmowie z PAP, że partia jest gotowa na rozmowy z każdym stronnictwem, które chce dobra województwa. "Koalicja PO z PSL funkcjonuje na szczeblu krajowym. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że podobna powstanie w regionie" - dodał Świercz.

Prezes świętokrzyskiego PiS Janusz Barański pogratulował w rozmowie z PAP świętokrzyskiemu PSL osiągniętego wyniku. Dodał, że czeka na rozmowy dotyczące przyszłej koalicji. Barański wyraził nadzieję, że w nadchodzącej kadencji w sejmiku będzie funkcjonowała taka sama koalicja jak w latach 2006-2010.

W 2007 r. wybory do Sejmu w Świętokrzyskiem wygrało PiS, uzyskując 39,07 proc. poparcia. Druga była PO - 27,94 proc., trzecie PSL - 14,72 proc., czwarty LiD - 13,81 proc. Mandaty uzyskały: 7 - PiS, 5 - PO i po dwa PSL oraz LiD.

Socjolog, dr Janina Kowalik z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Kochanowskiego w Kielcach oceniła w rozmowie z PAP, że duży wpływ na dobry wynik PSL w wyborach do świętokrzyskiego sejmiku miał wzrost świadomości społecznej co do kompetencji tej instytucji w zakresie rozdziału środków unijnych.



"Nie bez znaczenia był fakt, że nie pojawiły się jakieś wpadki z rozdziałem funduszy, sytuacje z pogranicza afery czy aferalne, które by pokazywały, że kryteria podziału środków są nieczytelne" - dodała Kowalik.

"Nie da się ukryć, że osoba marszałka Jarubasa, jako młodego, dość rzutkiego człowieka, który się sprawdził w kierowaniu tym dość znacznym obszarem kompetencji spowodowała, że społeczeństwo znacznie więcej wie o tym i kojarzy samorząd województwa z PSL" - oceniła socjolog.

Kowalik zauważyła, że ludowcom nie zaszkodziły zarzuty wysuwane w czasie kampanii wyborczej przez ich oponentów, że promują swoje ugrupowanie i marszałka w spotach radiowych i artykułach sponsorowanych, reklamujących projekty unijne.

"Nasze społeczeństwo ma wysokie poczucie realizmu, nie jest tak bardzo podatne na chwilowe ruchy, liczą się fakty. () Tutaj żadne obietnice partyjne, polityczne nie miały szans na realizację" - oceniła Kowalik, powołując się na prowadzone od 1994 r. badania samorządności.

Socjolog pytana o potencjalną koalicję podkreśliła, że "egzotyczna" koalicja po poprzednich wyborach do sejmiku przetrwała wbrew konfliktom na scenie ogólnopolskiej. "Poprzez włączenie PiS do koalicji udało się przygasić różne potencjalne konflikty, które mogłyby mieć miejsce" - zaznaczyła Kowalik.

W opinii socjolog powoli odchodzi się od tego, że należy się wstydzić współpracy na poziomie regionu, powiatu czy gminy z partiami opozycyjnymi. "Społeczeństwo fakt współpracy z opozycją ocenia pozytywnie, a nie negatywnie" - dodała.

Według rozmówczyni PAP, nie ma wprost przełożenia wyników wyborów samorządowych na kolejne parlamentarne. "Można podejmować próby przewidywania zachowań wyborców właśnie w oparciu o wybory do sejmików, bo one są najbardziej polityczne i tylko przez tę identyfikację partyjną dokonują się decyzje wyborców. Ale przy tej mobilności centralnej sceny politycznej nie odważyłabym się stawiać jakichkolwiek prognoz" - podkreśliła Kowalik.



W jej ocenie na PiS w wyborach do świętokrzyskiego sejmiku zagłosował "zmobilizowany kryzysem (po odejście grupy posłów z partii - PAP) twardy elektorat" ugrupowania. Dodała, że śmierć w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem świętokrzyskiego posła PiS Przemysława Gosiewskiego (w wyborach 2007 r. zdobył ponad 138 tys. głosów - PAP), także może wpłynąć na preferencje wyborców. "Zupełnie nieprzewidywalne są przyszłe zachowania" - podsumowała socjolog.

Sejmik województwa świętokrzyskiego zbierze się na pierwszym posiedzeniu prawdopodobnie w połowie grudnia.