Pamiętajmy, że to jest sondaż, musimy poczekać na wyniki co najmniej do jutra - mówiła na gorąco Hanna Gronkiewicz-Waltz i przerwała, by odebrać kwiaty od marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. Wstępne sondaże podane przez TVP dały jej 51,6 proc. Prezydent Warszawy dziękowała za poparcie i wspominała wyniki sprzed czterech lat, kiedy w pierwszej turze miała niewiele ponad 30 procent poparcia.

Reklama

"Jestem bardzo szczęśliwa i dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos" - mówiła. "Cztery lata temu o tej porze miałam 34 proc., a dziś wszystko wskazuje na to, że może się okazać, że wygrałam w pierwszej turze. To jest ogromna różnica. To znaczy, że warszawiacy docenili to wszystko, co zrobiłam. Jestem im ogromnie, ogromnie wdzięczna i obiecuję, że jeśli to się potwierdzi w prawdziwych wynikach, to będę rzeczywiście służyć warszawiakom jeszcze ze zdwojoną siłą" - powiedziała.

Drugie miejsce zajął bezpartyjny, ale popierany przez PiS Czesław Bielecki, który zgromadził 24,8 proc. "Chciałem podziękować wszystkim moim przyjaciołom, którzy chcieli bezpartyjnej prezydentury" - mówił po ogłoszeniu wstępnych wyników. Dodał, że swej rywalce gratuluje, ale warunkowo. "Bezwarunkowo będę mógł gratulować, jeśli zrealizuje chociaż część ze swojego programu marzeń" - zastrzegł. W jego sztabie słychać było okrzyki: "Druga tura!".

"Uważam, że to fantastyczne, że po tych czterech tygodniach co czwarty warszawiak zastanowił się nad demokratyczną alternatywą" - powiedział Bielecki w swoim wystąpieniu podczas wieczoru wyborczego. Dziękował tym, którzy oddając na niego głos powiedzieli, według Bieleckiego: "Chcemy, żeby wygrała Warszawa, chcemy, by nasz kraj był w centrum, miał kawałek Europy, normalności".

Trzeci rezultat osiągnął Wojciech Olejniczak, który zgromadził 12,9 proc. On także dziękował swoim wyborcom. "Przed nami kolejne wybory, jeśli ten postęp będzie się utrzymywał, to znaczy, że SLD będzie bardzo poważnie liczyło się w wyborach parlamentarnych" - mówił. "Trzeba pracować i ci, którzy poparli mnie w tych wyborach, świadczą o tym, że jest potencjał dla SLD nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce" - zaznaczył.

"Nastawiamy się na trójskok, czyli wybory prezydenckie, które były w połowie tego roku, wybory samorządowe i wybory parlamentarne w przyszłym roku. Na pewno będziemy pracować w zgodzie, budować program na wybory" - mówił Olejniczak. "Na pewno będę wspierał moich kolegów, którzy wspierali mnie w tych wyborach" - podkreślił.



Reklama

Gronkiewicz-Waltz wcześniej była m.in. prezesem NBP, wiceprezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Kandydowała w tych wyborach z hasłem "Zmiany na lepsze C.D.N.". Obiecywała mieszkańcom stolicy "bardzo dynamiczny rozwój przez następne cztery lata". Za główne cele po ewentualnym sukcesie wyborczym uznawała m.in. budowę i rozbudowę 16 szkół, 33 przedszkoli, 10 żłobków, modernizację wszystkich miejskich szpitali i budowę Szpitala Południowego, modernizację nadwiślańskich wałów, dokończenie centralnego odcinka II linii metra, dokończenie budowy Mostu Północnego, budowę linii tramwajowej na Tarchomin. Zapowiadała też m.in. modernizację Placu Defilad, pl. Trzech Krzyży, pl. Szembeka i ul. Chłodnej.

Z kolei Bielecki - architekt, wcześniej m.in. działacz opozycji demokratycznej, doradca prezydenta Lecha Wałęsy, doradca rządu Jana Olszewskiego - prowadził kampanię pod hasłem: "Niech wygra Warszawa". Zapowiadał m.in. modernizację węzłów komunikacyjnych, likwidowanie "przewężeń" oraz budowę parkingów podziemnych pod pl. Teatralnym czy pl. Piłsudskiego. Chciał zlikwidować w ten sposób korki w stolicy. Planował także uporządkować własność w Warszawie; sprzedać lokale komunalne, usługowe. Twierdził też, że możliwe jest wybudowanie obwodnicy śródmiejskiej za ok. 1 mld zł do mistrzostw Euro 2012.

Natomiast Olejniczak - obecnie europoseł, a w przeszłości m.in. przewodniczący SLD, wicemarszałek Sejmu oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządach Leszka Millera i Marka Belki - prowadził swoją kampanię pod hasłem "Miasto przyszłości, bądźmy dumni z Warszawy". Podkreślał, że najważniejsze sprawy, które w Warszawie należy "pchnąć do przodu", to: edukacja, komunikacja, służba zdrowia, budownictwo mieszkaniowe i nowe technologie. Olejniczak obiecywał, że jeśli wygra wybory na prezydenta stolicy, to będzie działał na rzecz zwiększenia liczby przedszkoli i żłobków. Chciał też stworzyć nowoczesną komunikację, służbę zdrowia na europejskim poziomie, zbudować parkingi podziemne w centrum miasta, m.in. w okolicy Pałacu Kultury i Nauki, ul. Emilii Plater.