Grzegorz Schetyna w programie "Kropka nad i" opowiedział się za pomnikiem wszystkich ofiar katastrofy, ale przeciwko osobnemu dla Lecha Kaczyńskiego. "Nie uważam, żeby ten pomnik był ważny i potrzebny. Nie wiem, czy jego dokonania jako prezydenta predestynują go do pomnika. Ale to ocenią pokolenia po nas, dziś ta sprawa jest zbyt świeża" – dodał marszałek.
Pytany o najmocniejsze słowa, jakie tego dnia padły z ust Jarosława Kaczyńskiego, odparł: - Było mi przykro, to było nadużycie, manipulacja. To były słowa nieprawdziwe, ale pełne pasji i po to wypowiedziane, żeby ranić i niszczyć. A początek niedzieli przeżywaliśmy w dobry sposób i wydawało się, że utrzymamy ten styl melancholii, smutku sprzed roku. A potem wylała się najgorsza polityka" – ocenił marszałek.
Według niego Jarosław Kaczyński i jego zwolennicy spod Pałacu przekazali „przesłanie nienawiści”.
Marszałek był też pytany o przepychanki posłów PiS z policją -"Mieli zgodę na przejście przez barierki dla 10 osób. Wpuszczono 15, a reszta przeskakiwała. Żaden poseł nie został pobity, te otarcia posłanek wynikały z próby przeforsowania barierek. Można było w normalny sposób wcześniej ustalić, ile osób może wejść. A tak nie ma rozmowy, tylko demonstracja i robienie z siebie ofiar polityki i władzy. To śmieszne – uważa marszałek.