Straciła rodziców, a jedynego brata Sowieci wywieźli na zawsze na Wschód. W 1945 r. trafiła do Gdańska, przez kilka lat pracowała jako pomoc domowa, w fabryce margaryny, w listopadzie 1950 r. trafiła do Stoczni Gdańskiej na stanowisko spawacza. Do partii nie chciała należeć, ale wstąpiła do ZMP. W latach 70. była kolporterką prasy niezależnej, pisywała do "Robotnika Wybrzeża", udostępniała swoje mieszkanie na działalność antykomunistyczną.
7 sierpnia 1980 r., gdy brakowało jej 5 miesięcy do emerytury, została zwolniona ze Stoczni Gdańskiej, co wywołało strajk, w czasie którego powstał NSZZ Solidarność. "Podziwiam jej upór i bezkompromisowość. Ona stała się bohaterką mimo woli. Nie miała w planach kariery politycznej, nie myślała o sobie. Chciała zmienić świat na lepszy. I doprowadziła do rewolucji" - mówił Volker Schlondorff, reżyser filmu "Strajk".