W sobotę, w dniu katastrofy prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem, odbył się kolejny zlot. Tym razem motocykliści modlili się w intencji ks. Andrzeja.
Parafianie podkreślają, że zawsze był osobą ciepłą i życzliwą. Dobry organizator. O każdym potrafił powiedzieć coś dobrego, z każdym lubił rozmawiać. Dlatego był bardzo lubiany - także za optymizm i poczucie humoru, które nigdy go nie opuszczało.