W czasie, gdy Rosjanie świętują Nowy Rok i prawosławne Boże Narodzenie, od piątku w Rosji zaczęły obowiązywać ceny minimalne na wódkę wprowadzone w ramach prowadzonej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa kampanii walki z alkoholizmem.
Cena najtańszej półlitrowej butelki wódki będzie teraz niemal dwa razy wyższa - nowe minimum to 89 rubli (około 8 złotych).
W okresie przedświątecznym w moskiewskich supermarketach można było kupić wiele luksusowych marek wódek, które kosztowały dziesięć razy więcej niż ustanowiona obecnie cena minimalna. Jednak można było również nabyć najtańszą wódkę za 50 rubli.
Za przeciętną miesięczna rosyjską pensję (około 18,7 tys. rubli) do tej pory można było kupić około 368 butelek najtańszej wódki. Od Nowego Roku będzie można dostać już tylko 210 butelek.
W okresie świątecznym pomiędzy Nowym Rokiem a prawosławnym Bożym Narodzeniem (od 1 do 11 stycznia) w Rosji tradycyjnie odnotowuje się wzrost sprzedaży alkoholu.
Kolejni rosyjscy przywódcy od lat próbowali ograniczyć zwyczaj picia alkoholu w Rosji, gdzie alkoholizm jest uważany za główną przyczynę niskiej oczekiwanej długości życia mężczyzn.
W sierpniu Miedwiediew nakazał wprowadzenie środków mających na celu ograniczenie nadużywania alkoholu z powodu szokujących danych, z których wynika, że przeciętny Rosjanin wypija 18 litrów czystego alkoholu rocznie.
Od tamtej pory Rosja potroiła akcyzę na piwo. Rozważane jest również wprowadzenie ograniczeń dotyczących tego gdzie i kiedy będzie mogło być ono sprzedawane. Dotyczyć to może na przykład zakazania sprzedaży tego trunku w ulicznych budkach. Są też plany zwiększenia akcyzy na wódkę.
Według rządu środki te mają na celu "zmniejszenie poziomu uzależnienia od alkoholu w społeczeństwie".
W 1985 roku ostatni przywódca Związku Radzieckiego Michaił Gorbaczow wypowiedział wojnę nadużywaniu alkoholu w rosyjskim społeczeństwie i nakazał zmniejszenie produkcji wina i wódki. W wyniku tej kampanii wzrosła nielegalna produkcja alkoholi domowej roboty. Co więcej spadła też popularność samego Gorbaczowa.