Lekarz ze szpitala dla matki i dziecka w Mogadiszu, który operował postrzeloną 70-letnią kobietę, uważa, że zamachowiec zabił ją w odwecie za słowa Benedykta XVI. Papież w jednym ze swoich przemówień zacytował słowa średniowiecznego myśliciela. Tylko że były to dość krytyczne słowa pod adresem islamu.

Reklama

Po tej wypowiedzi do Watykanu popłynęły słowa krytyki od wielu przywódców państw muzułmańskich, a na Bliskim Wschodzie nieznani sprawcy podpalili pięć kościołów chrześcijańskich.

Władze w Mogadiszu potępiły morderstwo zakonnicy, a jeden z przywódców Najwyższej Islamskiej Rady Somalii stwierdził, że zabójstwo to... prowokacja. Po to, by winą obarczyć wszystkich muzułmanów. I choć Benedykt XVI przyznał, że jego słowa zostały opacznie zrozumiane i że przykro mu z tego powodu, radykalne organizacje islamskie żądają przeprosin. I grożą, że obłożą papieża fatwą, czyli klątwą połączoną z wyrokiem śmierci.