Kapitana samolotu Continental Airlines prawdopodobnie zabił zawał serca. Gdyby drugi pilot nie zachował zimnej krwi, Boeing 757 z 210 pasażerami na pokładzie, mógłby runąć na ziemię.

Pilot spisał się na medal. Bez problemu awaryjnie lądował w Teksasie. Jak zapewnia rzeczniczka linii lotniczych, dzięki jego opanowaniu, życie podróżnych ani przez chwilę nie było zagrożone.

Potem Boeing, już z nową załogą, odleciał - zgodnie z planem - do Meksyku.