Choć władze oficjalnie wciąż o egzekucji Ramadana nie poinformowały, już wywołała w Iraku, zwłaszcza po stronie sunnitów, oburzenie. Zaniepokojenie wyraziły też międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka, które przez ostatnie trzy miesiące apelowały o darowanie Ramadanowi życia.

Ramadan jest czwartym straconym, bliskim współpracownikiem Husajna. Były wiceprezydent Iraku najpierw został - w listopadzie zeszłego roku - skazany na dożywocie. Jednak miesiąc później sąd apelacyjny uznał, że to za niska kara i zwrócił się o karę śmierci. Sąd najwyższy się zgodził. Wyrok śmierci wydano na niego za współudział w masakrze 148 szyitów w mieście Dudżail w 1982 roku, której dokonano z zemsty za nieudany zamach na Saddama.

Ramadan był wiceprezydentem Iraku do 2003 roku. Saddama znał od prawie 50 lat. Przez lata piął się po szczeblach kariery w, związanej z Saddamem, partii Baas. Z czasem został uznany za jednego z najbliższych współpracowników byłego prezydenta. Zyskał też miano jednego z najbardziej bezwzględnych ludzi Husajna.