To nie jakaś mała akcja, ale strajk aż jedenastu tysięcy pracowników Telekomu. Związkowcy zapowiadają walkę o swoje aż do skutku i dodają, że są przygotowani na wielotygodniowy konflikt z władzami firmy.

O co poszło? Zarząd spółki ogłosił ostry plan oszczędnościowy. 50 tys. pracowników ma przejść do spółek-córek Telekomu. Mają tam dużo mniej zarabiać, a w dodatku dłużej pracować.

Zastrajkowali technicy, monterzy, telefoniści i pracownicy centrów serwisowych w kilku regionach Niemiec. Kłopoty odczują i firmy, i klienci indywidualni. Na pewno nie będzie można liczyć na szybką naprawę popsutej linii czy dostępu do internetu. Po prostu nie będzie miał kto tego zreperować. Niemcy, którzy zadzwonią na informację, żeby dowiedzieć się o numer telefonu znajomego, albo w ogóle się nie dodzwonią, albo bardzo długo będą czekać.

To na pewno nie pomoże Telekomowi, który jest w fatalnej sytuacji finansowej. Tylko od stycznia do marca tego roku z usług operatora zrezygnowało 600 tysięcy osób.