Co dwa lata na lotnisku Le Bourg producenci sprzętu z lotniczego świata pokazują swoje nowinki technologiczne i gadżety niczym z filmu o Bondzie. "Myślące" mundury, najnowsze samonaprowadzające się pociski i rakiety oraz to, na co czekają wszyscy - wojskowe maszyny prosto z przepastnych laboratoriów inżynierów. Tu miały premierę rakiety, promy kosmiczne i ogromne samoloty pasażerskie.

Reklama

To właśnie tu nasi wojskowi będą rozglądać się i szukać samolotu treningowego dla pilotów latających na F-16. A nasza delegacja porozmawia o nowych śmigłowcach dla wojska i VIP-ów z producentami z kilkunastu krajów.

Obejrzyj, jak wyglądały pokazy dwa lata temu - wideo.

Pół miliona widzów
Zwiedzający mają co podziwiać. Na tegorocznym salonie jest ponad dwa tysiące stoisk, na których producenci z ponad 40 krajów pokazują, co mają najnowszego w zanadrzu. Plan konferencji i seminariów jest tak napięty, że nie ma szans, by zdążyć na wszystkie.

Reklama

Ale uwaga. Nie wszyscy mogą wejść na teren lotniska przez pierwszych pięć dni. To czas zarezerwowany dla producentów, wystawców i dziennikarzy. Dopiero w sobotę i niedzielę zwykli śmiertelnicy będą mogli podziwiać inżynieryjne dzieła sztuki i z zapartym tchem oglądać cuda, których dokonują samoloty na niebie. Co roku z tej szansy korzysta ponad pół miliona ludzi.

To właśnie podczas tych targów ludzie z zachwytem na twarzy w 1968 roku mogli zobaczyć po raz pierwszy Concorda. Kilka lat później Francuzi pochwalili się swoją rakietą Ariane i myśliwcami Mirage, nie mówiąc już o próbnym locie promu Enterprise, który w powietrze poleciał na skrzydłach boeinga 747. Dwa lata temu absolutną gwiazdą był airbus A380, najwygodniejszy chyba samolot pasażerski na świecie.

Największe wypadki
Złośliwi czekają jednak na co innego. W 1999 roku rozbił się na pokazach rosyjski wojskowy Suchoj. Pilotom nic się nie stało, podobnie jak kilka lat później, kiedy ponownie spadł myśliwiec, należący do rosyjskich sił wojskowych. Niektórzy z przekorą mówią, że producenci z Moskwy rozbijają się specjalnie, żeby pokazać, jak doskonałe są systemy ratunkowe dla pilotów K-39 Zwiezda. To właśnie im wojskowi piloci zawdzięczają życie.

Do największej katastrofy doszło 3 czerwca 1973 roku, kiedy pasażerski Tu-144 runął na ziemię. Zginęła cała załoga i kilku mieszkańców podparyskiego miasteczka, na które spadła maszyna. Do dzisiaj nie wiadomo, co tak naprawdę było przyczyną wypadku.