To prawdziwa duma Rosjan, którzy zachwalają swój nowy system jako dużo lepszy od amerykańskiego Patriota. Według wojskowych, na przygotowanie S-400 Triumf do akcji potrzeba zaledwie pięciu minut, podczas gdy amerykański Patriot wymaga 30 minut.

Rakiety Patriot mogą atakować cele na wysokości co najmniej 60 metrów. Nowe pociski S-400 Triumf mogą niszczyć cele na wysokości od 10 do ponad 50 tys. metrów i z odległości do 400 km. Zarówno samoloty, jak i rakiety średniego zasięgu nie mają - według Rosjan - żadnych szans w starciu z ich nowym systemem obronnym. Zdaniem konstruktorów, nie umkną przed Triumfem nawet samoloty wykonane w technologii "stealth", czyli teoretycznie niewidzialne dla radarów.

Udział człowieka w obsłudze S-400 Triumf został sprowadzony do minimum. Wykrywanie i przechwytywanie celu, a także odpalanie rakiet odbywa się automatycznie.

Rosjanie twierdzą, że ich nowe wyrzutnie nie mają w tej chwili sobie równych w świecie. Dowódca rosyjskich sił obrony powietrznej, generał Aleksandr Zielin, poinformował, że S-400 Triumf z czasem trafią także na eksport. Zainteresowanie zakupem wyraziły już Zjednoczone Emiraty Arabskie.