Nowy układ START podpisali w kwietniu w Pradze prezydenci Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew. Poprzednia wersja traktatu wygasła w grudniu 2009 roku.

Reklama

Na mocy nowego układu każda ze stron będzie mogła posiadać najwyżej 1550 głowic nuklearnych gotowych do bojowego użycia. Jest to o 74 proc. mniej niż przewidywał poprzedni układ START i o 30 proc. mniej niż uzgodnili jako maksymalny pułap w tak zwanym układzie moskiewskim z 2002 roku prezydenci George W. Bush i Władimir Putin.

Na mocy nowego traktatu łączna liczba gotowych i niegotowych do użycia bojowego lądowych wyrzutni międzykontynentalnych pocisków balistycznych, wyrzutni rakiet balistycznych na okrętach podwodnych oraz oprzyrządowanych do uzbrojenia nuklearnego ciężkich bombowców u każdego z partnerów nie może przekroczyć 800.

Jednocześnie obu stronom zezwolono na posiadanie do 700 gotowych do użycia środków przenoszenia broni jądrowej, którymi są międzykontynentalne pociski balistyczne bazowania lądowego, rakiety balistyczne umieszczone na okrętach podwodnych i zdolne do uderzeń nuklearnych bombowce. W porównaniu z poprzednim układem START jest to pułap o ponad połowę niższy.

Niektórzy republikańscy kongresmani domagali się wprowadzenia poprawek do układu, którego obecną wersję uważają za niekorzystną dla bezpieczeństwa narodowego USA. Ich zdaniem, należałoby zmodyfikować również tekst dołączonej do układu rezolucji ratyfikacyjnej.

Rosja ostrzegała amerykańskich kongresmanów, że próba wprowadzenia zmian do nowego układu o ograniczeniu zbrojeń nuklearnych spowoduje jego zerwanie.

Ostatecznie Demokratom udało się uzyskać poparcie wystarczającej liczby Republikanów, by spełniony został konstytucyjny wymóg ratyfikacji przez Senat większością co najmniej dwóch trzecich głosów. Reuters określa ratyfikację przez Senat jako duże zwycięstwo Obamy w dziedzinie polityki zagranicznej, wskazując na dążenie prezydenta USA do poprawy stosunków z Rosją i pohamowania proliferacji broni jądrowej.

Nowy START czeka teraz na ratyfikację w rosyjskiej Dumie Państwowej. Zdaniem obserwatorów nastąpi to wkrótce.