Z apelem o pozbycie się strachu Tymoszenko zwróciła się także w poniedziałek do władz i prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Zapewniła, że mimo prześladowań opozycji nie ma zamiaru opuszczać kraju, czy ubiegać się o azyl w innym państwie.

Reklama

"Janukowycz nigdy nie doczeka się, bym uciekła z własnej ojczyzny. Nadejdzie czas, kiedy oni będą stąd uciekać przez przestępstwa, których dopuszczają się na kraju i narodzie" - powiedziała Tymoszenko.

"Nie bądźcie takimi tchórzami. Nie trzeba bać się własnego narodu. Z narodem należy rozmawiać, narodu należy słuchać, a nie chować się przed nim za żelaznymi barierkami" - zwróciła się Tymoszenko za pośrednictwem mediów do władz, stojąc przed siedzibą prokuratury w Kijowie.

Przywódczyni parlamentarnego bloku noszącego jej imię skomentowała w ten sposób ogrodzenie w sobotę głównego placu Kijowa, Majdanu Niepodległości, metalowymi barierkami. Pilnujący placu milicjanci mówili w rozmowach z dziennikarzami, że 22 stycznia ma się tam odbyć koncert.

Tymczasem 22 stycznia, w najbliższą sobotę, w Kijowie ma dojść do demonstracji opozycji, niezadowolonej z prześladowań oponentów politycznych. Tego dnia Ukraina obchodzi Dzień Jedności - święto państwowe, upamiętniające rocznicę podpisania aktu zjednoczenia Ukraińskiej Republiki Ludowej z Zachodnioukraińską Republiką Ludową 22 stycznia 1919 roku.

W ostatni piątek minister spraw wewnętrznych Anatolij Mohylow ostrzegł, że podczas demonstracji opozycji może dojść do rozlewu krwi. "Mamy informację, że 22 stycznia, kiedy oczekiwane są akcje protestu, w Kijowie planowany jest rozlew krwi. Rozlew krwi!" - ostrzegł wówczas szef MSW z trybuny parlamentu.

Wystąpienie Mohylowa zbiegło się z informacją władz Czech o udzieleniu azylu politycznego byłemu ministrowi gospodarki w rządzie Tymoszenko, Bohdanowi Danyłyszynowi.

Reklama

Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg tłumaczył, że oskarżany przez Kijów o przestępstwa gospodarcze Danyłyszyn nie mógłby liczyć na sprawiedliwe potraktowanie przez władze w swym własnym kraju.

W ubiegłym tygodniu w Kijowie unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefan Fuele oświadczył, iż podziela wrażenie, że na Ukrainie panuje "wybiórczy system prawny", wykorzystywany do walki z politycznymi oponentami.

Także w ubiegłym tygodniu amerykańska organizacja pozarządowa Freedom House opublikowała raport, w którym Ukraina znalazła się w grupie 25 krajów, w których w 2010 roku odnotowano spadek poziomu przestrzegania standardów demokratycznych.

Tymoszenko przybyła w poniedziałek do prokuratury po raz dwunasty od czasu, kiedy w grudniu wysunięto wobec niej zarzuty o niezgodne z prawem wykorzystanie ok. 300 mln dolarów, uzyskanych w 2009 roku przez rząd Ukrainy ze sprzedaży kwot emisyjnych dwutlenku węgla.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/