Jak oświadczył rzecznik izraelskich sił zbrojnych, podziemne przejście zaatakowane przez samoloty F-16 służyło "przemytowi terrorystów na terytorium Izraela, którzy atakowali cywilne i wojskowe cele".
Źródła izraelskie twierdzą, że akcja była skuteczna. Strona palestyńska nie podała na razie informacji o ewentualnych ofiarach.
Nalot nastąpił tuż po tym, jak we wtorek na gminę Eszkol spadł najpierw wystrzelony ze Strefy Gazy pocisk moździerzowy, a później chałupnicza rakieta krótkiego zasięgu typu Kassam. Oba ataki nie spowodowały ofiar ani szkód materialnych, ponieważ pociski eksplodowały w niezabudowanym terenie.
W ubiegły czwartek w tym samym rejonie spadła inna rakieta - po raz pierwszy od 18 kwietnia, kiedy po gwałtownej wymianie ognia z obu stron na granicy Izraela ze Strefą Gazy zapanował nieformalny rozejm.
Tymczasem w środę w Izraelu odbywają się ogólnonarodowe ćwiczenia obrony cywilnej "Punkt zwrotny 5".
O godz. 7.30 czasu polskiego rozpoczęło się w tajnym podziemnym bunkrze na wzgórzach Judei (izraelska nazwa południowej części Zachodniego Brzegu Jordanu) nadzwyczajne posiedzenie rządu, na które członkowie gabinetu nie zabierają swoich asystentów, ani doradców. O godz. 10 i 18 czasu polskiego rozlegną się syreny, sygnalizując konieczność udania się do schronów.