Nowe sankcje dotyczą 12 osób i 11 firm syryjskich. Pełna ich lista będzie ogłoszona nie wcześniej niż w piątek, ale agencja Reutera podaje, że ma znaleźć się na niej państwowy koncern naftowy General Petroleum Corporation.

Przedstawiciele UE oznajmili, że tłumienie antyrządowych demonstracji "grozi Syrii wejściem na bardzo niebezpieczną drogę przemocy, walk religijnych i militaryzacji".

Reklama

Zainspirowane arabską wiosną prodemokratyczne i antyprezydenckie demonstracje w Syrii trwają nieprzerwanie od 18 marca. Według ogłoszonych w czwartek ocen ONZ, tłumienie demonstracji przez reżim Asada pociągnęło za sobą już ponad 4 tys. ofiar śmiertelnych. Natomiast syryjskie władze twierdzą, że zbrojne gangi "terrorystyczne" zabiły już 1,1 tys. policjantów i żołnierzy.

Ministrowie krajów UE ustalili również w czwartek, że rozważą nałożenie sankcji na sektor energetyczny w Iranie, by zwiększyć presję na Teheran w sprawie jego programu nuklearnego. Chodzi o "sankcje ostrzejsze i bez precedensu w sektorze finansowym i naftowym" Iranu - oświadczył szef MSZ Francji Alain Juppe. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta do stycznia, kiedy odbędzie się kolejne spotkanie ministrów.

Jednocześnie UE dodała w czwartek 143 firmy i 37 osób do listy przedstawicieli Iranu objętych zakazem wjazdu do UE i zamrożeniem aktywów. Restrykcje wobec Iranu są częścią nacisków na Teheran, by zarzucił swój program nuklearny.

Najnowszy raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) przedstawił dowody, że irański program nuklearny służy nie tylko celom cywilnym. W reakcji na raport USA nałożyły sankcje na przemysł petrochemiczny i sektor finansowy Iranu; podobne sankcje wprowadziły Wielka Brytania i Kanada.