"Własność Narodów Zjednoczonych. Rekonstrukcja z przenośnej pamięci flash - numer seryjny 78001215K. Luty 2013, pierwszy atak irański" - taki napis rozpoczyna nagranie. Wygląda jak sygnatura z archiwum ONZ. Z jedną różnicą. Dotyczy wydarzeń, które rozegrają się za rok.
Film to artystyczna wizja eskalacji konfliktu irańsko-izraelskiego. Trzeba przyznać, że robi wrażenie. Szczególnie dlatego, że jest zrealizowany jak nagranie amatorskie, kamerą prosto z ręki.
Tommy, nie mogę się dodzwonić do matki, sieci padły - gorączkuje się kobieta prowadząca auto. Mężczyzna ją uspokaja. Z rozmowy dowiadujemy się, że premier Izraela wraz z całym rządem ewakuowali się helikopterem w bezpieczne miejsce.
Para przebija się przez zakorkowane drogi. Widzą atak lotniczy na jakieś zabudowania. Po niebie snuje się gęsty dym. Zatrzymują się, by pomóc rannemu chłopcu, podjeżdża do nich auto, z którego kierowca wynosi ciężko rannego mężczyznę. Cywil obficie krwawi.
Nagle przelatuje nad nimi myśliwiec, a na wzgórzu eksploduje rakieta. Niedaleko padają kolejne pociski. Przerażeni ludzi chowają się za samochodem, krzyczą, płaczą. Wtedy niebo rozbłyska silnym światłem, a kamera chwyta nadciągającą potężną falę uderzeniową. Iran zrzucił bombę atomową na Izrael… Nagranie się urywa…
Reżyserem filmu pod tytułem "Ostatni dzień" jest Ronen Barany. Jak przyznaje, chciał w ten sposób ostrzec świat i otworzyć oczy międzynarodowej społeczności na to, jak wielkim zagrożeniem jest broń atomowa.
Komentarze (34)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeŻeby prosty lud się nie zorientował w ich grze "elity" stosują starą rzymską zasadę DZIEL i RZĄDŹ, czyli biedni ludzie mieszkający w spokoju do tej pory obok siebie, nagle się dowiadują, że muszą nienawidzieć swoich bliższych lub dalszych sąsiadów: gejów, białych, kolorowych, muzułmanów, katolików, imigrantów, Żydów, "bogaczy", "pasożytów społecznych", Arabów, Rosjan, Amerykanów, Szyitów, Sunnitów, Serbów, Talibów, Kurdów, czy innych "terrorystów". W judzeniu pomaga odwoływanie się do najnizszych instynktów uskuteczniane przez media, stosujące "pranie mózgów" (zob. "The Century of the Self", szczególnie o metodach EDWARDa BERNAYS'a) i szerzenie STRACHU w cyklu 24/7. STRACH RODZI NIENAWIŚĆ. Nienawidząc innych - stajemy się pionkami w tej grze. Warto pamiętać słowa Marii Skłodowskiej-Curie: "Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć".
Podziały ideologiczne, religijne, społeczne to tylko zasłona dymna, nie oszukujcie się - WOJNY TO BIZNES. Zarabia się na dostawach dla wojska i służb bezpieczeństwa (energia: KBR, HALLIBURTON - Cheney, EXXON, BP, HARKEN - Bush i Soros, ARBUSTO - Bush i Bin Laden; leki i terapie: b. dużo żołnierzy po powrocie z frontu cierpi na choroby psychiczne jak PTSD - ostatnio rekordowa liczba samobójstw; transport; "doradztwo": CARLYLE GROUP - Bush i Bin Laden), spekulacjach gieldowych i operacjach finansowych (BANK OF INTERNATIONAL SETTLEMENTS - czy oddali nam nasze przedwojenne złoto?, GOLDMAN SACHS, JP MORGAN, BCCI, krótka sprzedaż walut przez Soros'a), olbrzymiej oglądalności programów informacyjnych, czy też po prostu nielegalnych (jak handel narkotykami, opisany np. w raporcie Komisji Kerry'ego czy artykułach w "San Jose Mercury News") operacjach służb specjalnych. Dla tych, którzy konflikty i wojny kontrolują - ten "interes" jest dochodowy jak żaden inny i wart nawet zdrady. Wiedział o tym generał SMEDLEY D. BUTLER, który wsławił się zablokowaniem puczu przeciwko FDR w 1934 r. "Znikające" sumy są niewyobrażalne, np. 10 Września 2001 sekretarz obrony Rumsfeld (były szefem firmy - twórcy aspartamu) przyznał, że nie można się doliczyć $2.3 biliona; z kolei w Iraku brakuje $17 miliardów z zarządzanych przez USA środków na odbudowę. Koszt upadku niedużych banków w aferze lat 80. i 90. to $124 miliardy.
Tak właśnie od wielu lat wygląda bezlitosna ekspansja PAX AMERICANA pod sztandarami "niesienia wolności i demokracji", "porozumień o wolnym handlu" oraz "obrony praw człowieka". Społeczeństwa w krajach już "wyzwolonych" mogą liczyć w przyszłości co najwyżej na zmianę haseł podczas protestów na te obecnie głoszone przez ruch OCCUPY WALL STREET. Ewidentna jest dwulicowość, kiedy weto wobec zbrojnej interwencji przeciwko rządowi w Syrii (gdzie, podobnie jak w Libii, pokojowe protesty zostały wykorzystane i zdominowane przez terroryzujące ludność cywilną bandy najemników i kryminalistów wspieranych wojskowo, finansowo i szkoleniowo z zewnątrz) nazywane jest "odrażającym" przez USA, które samo wetowało wielekrotnie rezolucje potępiające zbrodnie Izraela. Jednocześnie w samych USA odbywa się systematyczny demontaż zagwarantowanych przez KONSTYTUCJĘ (w/g GW Bush'a to "tylko świstek papieru") wolności (jak np. istniejący od stuleci na Zachodzie HABEAS CORPUS, czy wolność słowa i zgromadzeń) poprzez ustawy Patriot Act, National Defense Authorization Act czy Enemy Expatriation Act (po raz pierwszy pozbawiająca obywatelstwa BEZ SĄDU), HR 347, postępuje inwigilacja obywateli (również dzięki dronom), bezpodstawne zamykanie całych witryn internetowych, militaryzacja policji i służb porządkowych, prywatyzacja zadań wojska poprzez wynajmowanie prywatnych najemników (np. BLACKWATER), zwiększanie restrykcji w rolnictwie (np. zakaz sprzedaży surowego mleka - oddziały antyterrorystów wielokrotnie nachodziły Amiszów z tego powodu).
Po nieuchronnym upadku ZSRR stawka wzrosla, i jest nią kompletna, bezwarunkowa światowa hegemonia. Krokiem w tym kierunku był plan ekonomicznego złupienia zasobów i wyniszczenia ludności Rosji pod kierunkiem mafii z Harvard'u w osobach Larry Summers'a (m.in. Bank Światowy, głowny doradca ekonomiczny Obamy), Roberta Rubina (m.in. prezydent Goldman Sachs), Andrei Shleifer'a, innych (zob. Janine R. Wedel "The Harvard Boys Do Russia"). W 2000 r. rząd USA pozwał Harvard i osoby pracujące nad projektem rozwoju Rosyjskiej gospodarki (w tym żonę Shleifer'a Nancy Zimmerman, byłą wiceprezydent Goldman Sachs) za defraudację dziesiątków milionów dolarów. W rzeczywistości projekt sprowadzał się do rabunkowej prywatyzacji (korzystał m.in. Soros) pod pełnym przyzwoleniem alkoholika i byłego apratczyka Jelcyna. W efekcie Rosja została zamieniona w kraj III świata, z inflacją 9900% w 1992 r., z PKB niższym pod koniec lat 90. o ponad 60%, produkcją przemysłową i inwestycjami zagranicznymi mniejszymi o 90%, najwyższym w krajach uprzemysłowionych XX w. stosunkiem zgonów do narodzin, największym w historii długiem prowadzącym do bankructwa państwa. Podczas gdy 75% obywateli żyło na progu ubóstwa olbrzymie bogactwo trafiło w ręce nielicznych oligarchów i zostało przetransferowane zagranicę (zob.też "Sale of the Century", Christia Freeland).
Plany kształtujące polityke zagraniczną USA są stworzone przez narzuconych, a nie wybranych przez społeczeństwo, "specjalistów" zgromadzonych we wszelkiej maści 'think tankach", jak owiany złą sławą "THE PROJECT FOR THE NEW AMERICAN CENTURY" (stojący obecnie za kandydatem na prezydenta Mitt'em Romney) sugerujący w swoim dokumencie "Rebuilding America's Defenses" w 2000 r., że do osiągnięcia światowej dominacji przez USA potrzebne jest "katastrofalne, katalizujące wydarzenie, na miarę nowego Pearl Harbor". Inne źródła gdzie należy szukać kontekstu bierzących wydarzeń to dokumenty "WHICH PATH TO PERSIA?" oraz "CLEAN BREAK: A New Strategy for Securing the Realm" (powstał w państwie, istniejącemu dzięki DEKLARACJI BALFOUR'a z 1917 r. i terroryzmowi jak zamach na hotel "Król Dawid" w 1946 r., którego stosunki z USA można okreslić jako: "ogon merda psem", zaś prawdziwe pochodzenie mieszkańców opisuje książka prof. Shlomo Sanda). Świetną analizę zawiera fundamentalne dzieło Prof. Carrolla Quigley'a "TRAGEDY AND HOPE: A History of the World in Our Time".
Oczywiście, żeby zrozumieć te przekręty trzeba wykonać pewien wysiłek, zapoznać się z dostępnymi materiałami i te sprawy przemyśleć. Wymaga to poświęcania czasu przeznaczonego na seriale, picie piwa, oglądanie "wiadomości", sportu czy inne rozrywki - tylko komu w kryzysowych czasach aż tak bardzo na światowym (s)pokoju zależy, kiedy trzeba się martwić o pracę, zdrowie i domowy budżet? Tym niemniej świadomość wśród przeciętnych ludzi o tym przestępczym układzie ciągle rośnie: jak powiedział niedawno Brzeziński "nigdy w historii tak duże masy nie były tak politycznie świadome i zaktywizowane; obecnie łatwiej jest milion ludzi zabić niż kontrolować".
~Relatywizm2012-03-06 18:17
ZMIEŃMY TYTUŁ FILMU : " ATAK NUKLEARNY IZRAELA NA IRAN" BĘDZIE TO SAMO ! Czy Izraelczycy to inni ludzie jak Irańczycy ?
Ciekawe co zrobią w tej sprawie kosmici - zabiorą atomowe zabawki czy obrócą bieguny już w grudniu 2012 :-)
A przy okazji...po wybuchu atomowym ONZ nie będzie miał żadnych materiałów z tego typu nośników - zostaną skasowane impulsem elektromagnetycznym. Wszystkie kompy w promieniu 200 km od epicentrum padną.
A tak z innej beczki, to dlaczego jedni mogą mieć atomówki a inni nie? Izrael ma tyle atomówek, że wystarczyłoby na kilkakrotne zniszczenie ziemi. To, że ktoś ma atomówkę wcale nie oznacza, że ją użyje. Problem polega jednak na tym, że można ją użyć jako straszaka. To całkiem dobry 'argument' w różnego rodzaju negocjacjach. Może tego boi się Izrael? Iran mógłby wymóc to aby traktowano go na równi z innymi krajami. Koniec blokad, embarg i całej tej dyskryminacji. Oj, równość nie bardzo się podoba, nie? Zawsze musi być ten silniejszy, który skubie tego słabszego. Tak jest łatwiej, czyż nie?