Według protestujących wprowadzone w grudniu przez parlament moratorium na próbne odwierty nie stwarza wystarczających gwarancji, że nie będzie stosowana technologia szczelinowania hydraulicznego, uważana przez nich za niebezpieczną.
"Domagamy się całkowitej zmiany aktów prawnych, które stworzyłyby ustawowe gwarancje, że technologia szczelinowania hydraulicznego będzie zakazana. Obecnie mamy uchwałę parlamentu, którą łatwo można zmienić na kolejną, mającą odwrotne działanie" - oświadczył jeden z organizatorów protestu Andeł Sławczew.
Ekologów do wznowienia protestów skłoniło powołanie przez ministra gospodarki i energetyki Trajczo Trajkowa konsultacyjnej komisji ds. gazu łupkowego, do której wbrew zapowiedziom władz nie zaproszono przedstawicieli organizacji ekologicznych i obywatelskich. "Jesteśmy świadkami nasilającego się nacisku ze strony różnych grup interesów, domagających się zniesienia moratorium" - dodał Sławczew.
W grudniu 2011 r. bułgarski rząd wstrzymał poszukiwania gazu łupkowego, cofając wydane amerykańskiemu koncernowi Chevron zezwolenie na próbne odwierty na północnym wschodzie kraju. W ślad za rządem parlament przyjął uchwałę zakazującą stosowania technologii szczelinowania hydraulicznego, praktycznie jedynej w poszukiwaniach gazu łupkowego. Ekolodzy uważają jednak, że bez ustawowego zakazu temat nie jest zamknięty.
Decyzje podjęto po kilkumiesięcznych protestach ekologów i organizacji obywatelskich przeciwko poszukiwaniom gazu łupkowego.
Temat gazu łupkowego stał się aktualny w Bułgarii w połowie ubiegłego roku, kiedy amerykański koncern Chevron wygrał przetarg na poszukiwanie tego surowca w północno-wschodniej Bułgarii. Według wstępnych ocen spółki zasoby tego surowca w Bułgarii mogą wynosić od 300 mld do 1000 mld metrów sześciennych.