Towarzyszyło im kilkudziesięciu pracowników wojska ubranych po cywilnemu.

Przyglądający się paradzie ludzie trzymali transparent z hasłem: Dziękujemy za waszą służbę. Jedna z kobiet wymachiwała plakatem, na którym widniał napis: "Mój syn-gej jest oficerem marynarki wojennej".

Reklama

To ważny dzień- powiedział służący w siłach marynarki wojennej Brian, który szedł w paradzie ze swoim partnerem-cywilem o imieniu Hunter.

Wszyscy możemy bardziej swobodnie mówić o naszym życiu. Nikt z nas nie wiedzie podwójnego życia - powiedział inny uczestnik parady.

W zeszłym roku około 200 czynnych członków służby wojskowej wzięło udział w gejowskiej paradzie w San Diego, lecz nie mieli oni na sobie mundurów.

Pozwolenie na gejowską paradę umundurowanych żołnierzy wydał w czwartek Departament Obrony USA. Jest to pierwsze tego rodzaju pozwolenie wydane od czasu odejścia od polityki "Nie pytaj, nie mów" ("Don't Ask, Don't Tell") we wrześniu ub. roku. Zasada ta zakazywała homoseksualistom manifestującym swoją orientację służby w siłach zbrojnych USA. W latach 1993-2011 ze służby wyrzucono z tego powodu ponad 14,5 tys. wojskowych.

Z polityki "Nie pytaj, nie mów" wycofano się w czasie, gdy wzrosło poparcie dla związków homoseksualnych. Z ustaleń Instytutu Gallupa wynika, że połowa dorosłych Amerykanów popiera małżeństwa osób tej samej płci. W maju br. prezydent Barack Obama wyraził poparcie dla małżeństw homoseksualnych.

Reklama

Służby wojskowe USA świętowały w zeszłym miesiącu po raz pierwszy miesiąc dumy homoseksualistów w Pentagonie. Inne agencje federalne jak CIA obchodziły taki miesiąc od lat.

W przeszłości tylko weterani sił zbrojnych (a nie osoby pełniące służbę) mieli zgodę na udział w paradach gejowskich w mundurach. Dowódcy mogli wyrazić zgodę w pojedynczych przypadkach, jednak nie było ogólnego pozwolenia.