Mimo apeli władz o spokój, wiele ulic w Trypolisie wygląda jak podczas regularnych walk: utworzono barykady, wiele głównych ulic jest zablokowanych.
Wieczorem w centrum miasta zebrały się setki mieszkańców. Wzywali zbrojne bojówki do opuszczenia Trypolisu, domagali się też silniejszej policji i armii. Po pojawieniu się informacji o uprowadzeniu szefa wywiadu, dziesiątki protestujących wdarły się do budynku libijskiego parlamentu. Apelujemy, by Kongres zakończył obecność uzbrojonych bojowników w mieście - mówili demonstranci.
To najbardziej krwawe zamieszki od 2011 roku, od czasu obalenia wieloletniego dyktatora Muammara Kadafiego. Eksperci obawiają się wybuchu w Libii wojny domowej.