Austriaccy ministrowie: obrony Hans-Peter Doskozil i spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner - złożyli krótką wizytę w Bułgarii i odwiedzili granicę z Turcją. Jak informuje służba prasowa bułgarskiego rządu, premier Borysow podkreślił w rozmowie z nimi, że z uwagi na rosnące zagrożenie falą migracyjną z Turcji Bułgaria liczy na dodatkowe środki unijne na ochronę granicy. O tych potrzebach władze bułgarskie poinformowały Komisję Europejską.
Będąc krajem odpowiadającym za zewnętrzną granicę UE Bułgaria podejmuje dodatkowe wysiłki na rzecz jej ochrony, ściśle przestrzegając unijnego i schengeńskiego ustawodawstwa w celu opanowania presji migracyjnej - oświadczył Borysow. Wobec austriackich ministrów bułgarski premier bronił tezy, zawartej w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, że negocjacje z Ankarą powinny uwzględnić nie tylko bezpieczeństwo morskiej granicy między Turcją a Grecją, lecz również lądowej i morskiej granicy Bułgarii z Turcją.
Borysow wypowiedział się przeciwko zniesieniu wiz dla obywateli tureckich, co jest jednym z kluczowych punktów w negocjacjach z Ankarą. Podkreślił, że spodziewa się uwzględnienia stanowiska swego kraju na szczycie unijnym w przyszłym tygodniu. W liście do Tuska, o czym Sofia poinformowała w piątek wieczorem, Borysow ostrzegł, że jego kraj może zablokować porozumienie w razie nieuwzględnienia stanowiska bułgarskiego.
Na konferencji prasowej przed zakończeniem wizyty austriaccy ministrowie wyrazili poparcie dla Bułgarii i jej wysiłków w sprawie ochrony granic. Wszystkie reguły, które obowiązują i są ważne dla Grecji, powinny być stosowane wobec Bułgarii - zaznaczył szef resortu obrony Doskozil. W sobotę bułgarskie media opublikowały stanowisko szefa unijnej agencji ds. kontroli granic Frontex Fabrice'a Leggeri, według którego po zablokowaniu bałkańskiego szlaku imigracyjnego mogą się pojawić nowe marszruty – przez Albanię i Morze Adriatyckie do Włoch oraz przez Morze Czarne i Bułgarię.