Dłuższy czas potrzebny na przekroczenie granicy prowadzi do wzrostu kosztów transportu i podraża koszt wymiany handlowej. Kontrole odstraszają ponadto turystów i utrudniają działalność firm, które nastawione są na krótkoterminowe dostawy komponentów do produkcji - czytamy w "SZ".

Reklama

Szwecja, Francja, Niemcy i Austria zawiesiły czasowo przepisy o swobodnym przepływie osób i przywróciły w połowie zeszłego roku kontrole na granicach w związku z napływem imigrantów i zagrożeniem zamachami terrorystycznymi.

W przypadku przywrócenia kontroli granicznych we wszystkich 22 krajach należących do strefy Schengen straty gospodarcze wzrosłyby do kwoty od 27 mld do 65 mld euro - twierdzą analitycy Ifo. To ciągle dużo, ale znacznie mniej niż w raportach innych instytutów - zauważa "SZ".

Redakcja przypomina o wynikach wcześniejszych badań przewidujących dużo bardziej dramatyczne skutki kontroli granicznych. Francuski think tank France Strategie oszacował ewentualny spadek PKB na co najmniej 100 mld euro rocznie; naukowcy z Prognos-Institut mówią wręcz o stratach od 500 mld do 1,4 biliona euro w ciągu dziesięciu lat.

Komisja Europejska oszacowała na początku kwietnia, że pełne przywrócenie kontroli granicznych w strefie Schengen spowodowałoby natychmiastowe koszty bezpośrednie, sięgające od 5 mld euro do 18 mld euro rocznie (0,05 proc.-0,13 proc. PKB).

Strefa Schengen jest obszarem, na którym zniesione zostały kontrole na granicach wewnętrznych. Bezpieczeństwo uczestników strefy ma zapewnić kontrola granic zewnętrznych. Obecnie do strefy Schengen należą 22 kraje, w tym Polska.