Nam też nie jest absolutnie potrzebny kryzys na Ukrainie. Rozumiemy, że decydujący wpływ na stanowisko Kijowa mają USA, które, w istocie rzeczy, "kierują" tam życiem codziennym. Toteż jako pragmatycy współdziałamy nie tylko z naszymi francuskimi i niemieckimi partnerami w ramach tzw. formatu normandzkiego, lecz współpracujemy także z Amerykanami" - powiedział Siergiej Ławrow w rosyjskiej telewizji prywatnej Ren TV.

Reklama

Format normandzki, zwany też normandzką czwórką, tworzą Ukraina, Niemcy, Francja i Rosja. Mam nadzieję, że Amerykanie rozumieją konieczność poszukiwań jakichś kompromisowych wyjść, które pozwolą w pełni wprowadzić w życie mińskie porozumienia - oświadczył Ławrow.

Kwestia uregulowania sytuacji w Donbasie jest omawiana od dawna, w tym na spotkaniach grupy kontaktowej w stolicy Białorusi Mińsku, gdzie od września roku 2014 przyjęto kilka dokumentów, w których wymieniono posunięcia, mające doprowadzić do zakończenia konfliktu, w tym porozumienie o zawieszeniu broni.

Na początku marca ministrowie spraw zagranicznych normandzkiej czwórki spotkali się w Paryżu. Po rozmowach szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier ocenił, że na spotkaniu nie osiągnięto postępu w kwestii procesu politycznego, który umożliwiłby uregulowanie konfliktu na wschodzie Ukrainy.

Zawarte 12 lutego 2015 roku porozumienia w Mińsku miały zostać zrealizowane do końca ubiegłego roku. Przewidują one rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego, odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad własną granicą z Rosją, pomoc humanitarną dla ludności, a także przeprowadzenie zgodnie z prawem ukraińskim wyborów na terenach będących obecnie pod kontrolą separatystów. Kijów zobowiązał się do zapewnienia Donbasowi większej autonomii. Zapowiedziane zmiany w konstytucji mają umożliwić przyznanie specjalnego statusu samorządom w zajętych przez separatystów regionach.