Jeśli USA, wbrew zdrowemu rozsądkowi i już dość bolesnemu dla siebie doświadczeniu, pójdą drogą dalszego wzmacniania działań sankcyjnych, to w naszym arsenale znajdą się posunięcia, które odbiją się dość boleśnie - powiedział Riabkow w Dumie Państwowej, niższej izbie parlamentu Rosji.

Reklama

Riabkow określił jako niezgodne z prawdą komentarze, że USA nie mają w Rosji majątku i rachunków bankowych. To jest nieprawda i kroki symetryczne mogą być całkiem bolesne. A po drugie, elementem naszej odpowiedzi zawsze była możliwość zastosowania środków niesymetrycznych - podkreślił. Jako przykład wymienił niedawne zawieszenie przez Rosję umowy z USA z 2000 roku o utylizacji plutonu.

Dekret o zawieszeniu tej umowy wydał na początku października prezydent Władimir Putin, kierując jednocześnie do parlamentu odpowiedni projekt ustawy. Riabkow brał w środę udział w dyskusji w Dumie związanej z tymi aktami.

Wiceszef MSZ wskazał, że zawieszając umowę, Rosja sformułowała warunki, na jakich może powrócić do realizacji porozumienia. Jak ocenił, jest jasne, że ze względu na zakres postawionych warunków Waszyngton nie zgodzi się na nie, by skłonić Rosję do powrotu do umowy. Riabkow przyznał, że Moskwa wykorzystała tę sytuację po to, by w ostrej formie poruszyć kwestię "antyrosyjskiej polityki" USA, która jest dla Rosjan "kategorycznie nie do zaakceptowania".

Warunki przedstawione przez Moskwę to m.in. anulowanie wszelkich sankcji wobec Rosji wymierzonych przeciwko osobom fizycznym i prawnym oraz rekompensata za straty poniesione w wyniku tych sankcji. Rosja zażądała również redukcji infrastruktury wojskowej USA w krajach członkowskich NATO w Europie Środkowej i Wschodniej. Kolejny warunek dotyczy anulowania tzw. ustawy Magnitskiego z 2012 roku, również związanej z amerykańskimi sankcjami wobec przedstawicieli Rosji.

Jak mówił wiceszef MSZ w Dumie, obecnie sankcje amerykańskie dotyczą 281 osób prawnych w Rosji i 81 oficjalnych przedstawicieli wszystkich szczebli władzy, w tym osób na wysokich stanowiskach. Restrykcje, które wprowadzały Stany Zjednoczone wobec przedstawicieli Rosji, to zamrożenie aktywów i zakazy wizowe.

Reklama

Riabkow powiedział w środę, że umowa o utylizacji plutonu nie przewidywała mechanizmu wstrzymania jej obowiązywania. Rosja zawieszając ją wykorzystała według niego konwencję wiedeńską. Chodzi o prawo zawieszenia umów międzynarodowych w przypadku zasadniczej zmiany okoliczności istniejących w momencie ich zawierania. Rosja oświadczyła na początku października, że zmiana ta polega na "pojawieniu się zagrożenia stabilności strategicznej w następstwie nieprzyjaznych działań USA wobec Federacji Rosyjskiej". Zarzuciła także Waszyngtonowi niewywiązywanie się z podjętych zobowiązań w dziedzinie utylizacji plutonu wykorzystywanego do celów wojskowych.