Wygrali je zwolennicy prezydenckiego systemu rządów, czyli przyznania Erdoganowi pełni władzy w kraju.
Londyński dziennik w komentarzu redakcyjnym przypomina, że od lat Erdogan dążył do poszerzenia swoich uprawnień. Stopniowo usuwał przeciwników politycznych, niewygodnych wojskowych i przedstawicieli administracji publicznej, a także ograniczał wolność mediów - wylicza "FT". "Szkody wynikające z prowadzenia takiej polityki są już widoczne" - podkreślono.
Dziennik zwraca uwagę, że działania Erdogana doprowadziły do ponownego zaognienia sytuacji na południowym wschodzie kraju, gdzie wznowiono na szeroką skalę walki z Kurdami. Erdogan "dla celów wyborczych" zrezygnował z szansy na złagodzenie tego trwającego od lat konfliktu, podsycając jednocześnie "nacjonalistyczne sentymenty" w kraju. Polityka władz w Ankarze doprowadziła m.in. do nasilenia ataków terrorystycznych.
"FT" podkreśla, że dążenie Erdogana do pełni władzy spowodowało "wstrzymanie strukturalnych reform kraju".
"Mający dziwaczne spojrzenie na politykę monetarną Erdogan prawdopodobnie usunie niedługo z rządu ostatnich przedstawicieli gospodarczej ortodoksji. Nowy szef banku centralnego znajdzie się pod dużą presją, aby zmniejszyć stopy procentowe" - podkreśla brytyjski dziennik. Przypomina jednocześnie, że rozpoczynając rządy jako premier, Erdogan postawił na nogi gospodarkę kraju, która ucierpiała w latach 90-tych z powodu licznych kryzysów i konfliktów.
"Podporządkowując teraz wszystko pogoni za władzą ryzykuje (Erdogan - PAP) powrót do tamtych czasów (kryzysu - PAP)" - podsumowuje dziennik.
W niedzielnym referendum konstytucyjnym w Turcji zwyciężyli zwolennicy prezydenckiego system rządów, który zastąpi dotychczasowy system parlamentarny; było ich o 1,25 mln więcej niż głosujących przeciwko wprowadzaniu zmian – poinformował w Ankarze szef Najwyższej Komisji Wyborczej (YSK), Sadi Guven.
Do przeliczenia pozostaje jeszcze 600 tys. kart do głosowania – dodał Guven, podkreślając zarazem, że nie jest to znacząca liczba, "co pozwala już teraz stwierdzić, że zmiany, których dotyczyło referendum, zostały przyjęte". Szef YSK zapowiedział, że ostateczne wyniki zostaną podane do wiadomości publicznej w ciągu 10-11 dni.