Wszystko zaczęło się od programu Michała Rachonia w TVP Info, w którym pokazano grafikę z plakatu "Achtung Russia!". Litery "S" w słowie "Russia" wystylizowane zostały na logo nazistowskiej formacji SS, obok był symbol czaszki ze skrzyżowanymi kośćmi. Przy czym zamiast czaszki widniała twarz Putina.
W reakcji na grafikę pod koniec listopada do rosyjskiego MSZ został wezwany polski ambasador w Moskwie Włodzimierz Marciniak. We wtorek do sprawy odniósł się na TT wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki - opublikował pismo, które MSZ przesłało w tej sprawie do TVP.
"Szanowny Panie Redaktorze Michale Rachoniu, przekazuję moje pismo do TVP z prośbą o przekazanie Małżonce (nie znalazłem konta twitterowego pani red. Gójskiej) i TV Republika. Prosili o nie. To screen z elektronicznego systemu obiegu dokumentów, stąd kod kreskowy, brak podpisu odręcznego" - napisał.
Z dokumentów można się dowiedzieć, że ambasada Rosji złożyła skargę, bo uważa "powyższe zdarzenie za znieważenie Federacji Rosyjskiej" i wskazuje, że to "czyn karalny zgodnie z art. 136 kk., tzn publiczne znieważenie głowy obcego państwa".
Dziennikarze nie kryli zaskoczenia. "Dawno nie widziałem czegoś tak zadziwiającego. Oczywiście, że MSZ zajmuje się oficjalną notą Rosji, która też ma prawo reagować na treści, które uważa za obraźliwe. Polska też tak robi, ale ta korespondencja na otwartym Twitterze? Kłopoty w komunikacji rząd - TVP? Serio?" - napisał Jarosław Kociszewski. A Dominika Długosz: "Bardzo przepraszam ja chyba nie rozumiem co tu się odbyło".
Gorąco na wizji
"O co chodzi? Opublikowanie pisma na Twitterze to efekt wtorkowej rozmowy Cichockiego z Katarzyną Gójską, prowadzącą program w TV Republika (a prywatnie żoną Michała Rachonia). Wiceminister mówił w jej programie o zagrożeniu dla Polski ze strony Rosji i jej potencjalnej ekspansji. Po tym prowadząca poruszyła temat grafiki w programie Rachonia", opisuje Gazeta.pl.
Gójska zarzucała m.in. że w piśmie MSZ "poszło tokiem rozumowania Rosji, cenzorskim, nachalnym, znanym tylko z totalitarnych i autorytarnych państw": - Państwo stwierdzają, że to stanowi czyn karalny.
Cichocki, który zapytał, czy ma ona przed sobą pismo, w odpowiedzi usłyszał: - Zwracam się do widzów Telewizji Republika, aby Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało pismo, które wysłało. - Za 10 minut wszystko będzie jasne, bo rozumiem, że MSZ to pismo opublikuje – dodała. - Nie ma problemu – odpowiedział Cichocki, po czym zamieścił je na Twitterze.
- W piśmie przytaczamy artykuł, który podaje strona rosyjska. Jest naszym obowiązkiem przekazać stronie, której Rosjanie stawiają zrzut, na czym polegają te zarzuty – skwitował.