Jourova: Sytuacja jest poważna

Wiceszefowa KE Viera Jourova oceniła, że sytuacja dotycząca sędziów w Polsce jest poważna.

Jourova przypominała, że na początku grudnia Sąd Najwyższy, na podstawie kryteriów określonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE, orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów prawa Unii ws. niezawisłości, a zatem nie jest sądem w rozumieniu prawa UE.

Zwróciła uwagę, że polskie władze skrytykowały postanowienie Sądu Najwyższego. Chciałabym podkreślić, że poszanowanie orzeczeń prejudycjalnych Trybunału Sprawiedliwości UE ma kluczowe znaczenie dla jednolitego stosowania prawa UE - oświadczyła wiceprzewodnicząca KE.

Reklama

Jak zaznaczyła, Komisja uważa, że nowy system dyscyplinarny nie zapewnia niezbędnych gwarancji ochrony sędziów przed polityczną kontrolą ich decyzji. Sytuacja nadal jest bardzo poważna - oświadczyła. Dodała przy tym, że pomimo orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości i wyroku Sądu Najwyższego, sędziowie sądów powszechnych, którzy chcą wykonywać te postanowienia, są pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a Izba Dyscyplinarna SN nadal działa na pełną skalę.

Jourova wypowiadała się też o ustawie zwiększającej odpowiedzialność dyscyplinarną wobec sędziów, która obecnie znajduje się w Senacie. Podkreślam, że wszelkie zmiany legislacyjne muszą być zgodne z wymogami leżącymi u podstaw porządku prawnego UE i nie powinny prowadzić do dalszego pogorszenia sytuacji w zakresie praworządności w Polsce - powiedziała.

Debacie, w której do głosu zapisało się blisko 30 eurodeputowanych, przysłuchuje się grupa polskich sędziów ze stowarzyszeń Themis i Iustitia, którzy przyjechali do Strasburga specjalnie w związku z tą dyskusją.

Europosłowie EPL, socjalistów, Odnowić Europę i Zieloni krytykują polski rząd

Europosłowie Europejskiej Partii Ludowej, grupy Odnowić Europę, socjaliści i Zieloni skrytykowali podczas debaty w PE reformy polskiego rządu dotyczące sądownictwa. Wskazywali, że w Polsce istnieje zagrożenie dla praworządności.

Reklama

Roberta Metsola z Europejskiej Partii Ludowej mówiła, że PE nie może milczeć, jeśli chodzi o zagrożenie dla praworządności w Polsce. Nie możemy milczeć, jeśli większość wyborcza jest traktowana jako wymówka, by uzasadnić to, czego nie da się uzasadnić. Nie możemy milczeć, gdy polski wymiar sprawiedliwości jest uciskany - powiedziała.

Eurodeputowany socjalistów Juan Fernandez Lopez Aguilar przekonywał, że polscy sędziowie opowiadali w PE o "zastraszaniu i wywieraniu presji na nich". Wielu sędziów, prawników demonstrowało w niedzielę w Warszawie przeciwko temu, co się dzieje. Chcemy powiedzieć tym sędziom, że nie są sami. (...) Jesteśmy za tym, aby powiązać wypłatę środków UE z ochroną praworządności - wskazał.

Polski rząd skrytykowali też europosłowie Michal Szimeczka w imieniu grupy Odnowić Europę i Terry Reintke w imieniu Zielonych.

Sytuacja jest poważna, gdy sędziowie wychodzą na ulice. Rząd polski prowadzi kampanię zastraszającą sędziów, którzy tylko bronią swojej niezawisłości, niezależności od politycznej kontroli. Niektórych z nich dotknęły procedury dyscyplinarne. (...) Jeśli nowe ustawodawstwo zostanie przyjęte, może okazać się, że sędziowie będą zwalniani za zgodność ich działań z orzeczeniem TSUE. (...) Bez niezależności wymiaru sprawiedliwości nie będzie Unii Europejskiej - powiedział Szimeczka.

Reintke powiedziała, że polscy sędziowie, którzy przyjechali do PE, bronią praworządności i demokracji. Sędziowie, prawnicy i prokuraturze zasługują na ochronę, bo jest to ochrona podziału władzy w demokracji. PE musi zrobić wszystko, by bronić w Polsce praworządności - powiedziała.

Spięcie między Szydło a Sikorskim

Sądy w Polsce są niezawisłe i wolne; Polska jest krajem praworządnym, a wymiar sprawiedliwości nie został zreformowany, dlatego jest reliktem komunizmu - mówiła podczas debaty w PE była premier, eurodeputowana PiS Beata Szydło.

Między nią a europosłem PO Radosławem Sikorskim doszło do ostrej wymiany zdań. Po wystąpieniu, w którym była premier przekonywała, że zmiany wprowadzane przez jej partię są zgodne z konstytucją, Sikorski replikował, że nie jest to takie pewne.

Wytykał przy tym Beacie Szydło, że to ona wydała polecenie, by nie publikować wyroków Trybunału Konstytucyjnego i wprowadzać Polskę na ścieżkę odejścia od praworządności. Była premier "nie jest bezstronna w tej sprawie, gdyż to w jej sprawie toczą się przypadki, takie jak 26 przesłuchań Bogu ducha winnego Sebastiana K." - mówił Sikorski, nawiązując do zderzenia rządowej limuzyny z Beatą Szydło z fiatem seicento prowadzonym przez Sebastiana K.

Była premier zarzuciła Sikorskiemu, że ten skłamał i powinien być w zasadzie pozwany przez nią do sądu. Przeciwko mnie nie toczą się żadne postępowania sądowe, panie Sikorski. Niech pan czyta ze zrozumieniem. Jest pan kłamcą i jest pan niegodny tego, by mieć mandat z nadania Polaków - mówiła podniesionym głosem europosłanka PiS.

Jaki krzyczy w PE

To jest charakterystyczne, państwo mówcie dzisiaj bardzo ogólnie, że w Polsce jest łamane prawo. Nikt z państwa nie powiedział na czym konkretnie polega to, że w Polsce upolityczniony jest wybór sędziów. A wiecie państwo dlaczego? Bo gdybyście to zrobili, zaczęłyby powstawać pytania - zaczął Patryk Jaki. Po czym zwrócił się do wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej z pytaniem, w jaki sposób w Czechach wybierani są sędziowie.

- Proszę to powiedzieć i porównać z Polską, i wtedy zobaczylibyście państwo, na czym polega to całe wielkie kłamstwo. (...) W Polsce sędziowie wybierają sędziów, a jak są wybierani w Niemczech? Całkiem niedawno poseł prosto z Bundestagu został sędzią i wy mówicie nam bezczelnie, że w Polsce jest upolityczniony wymiar sprawiedliwości, a w Niemczech nie. To jest szczyt cynizmu – mówił Jaki.

Dodał, że sędziowie, którzy siedzą w PE mieli ochronę polskiej policji, kiedy protestowali, a francuscy byli siłą wyprowadzani z sądu apelacyjnego.

- I u nas jest łamana praworządność, a we Francji nie? Przecież to jest śmieszne. (...) Przeszkadza wam, że Polska nie trzyma się niemieckiej nogawki, że wstaje z kolan - krzyczał już na koniec.

Arłukowicz o PiS: Orkiestra symfoniczna Putina

Glos zabrali także Robert Biedroń z Lewicy ("Jeszcze wolne sądy nie zginęły póki my żyjemy”) i Bartosz Arłukowicz z Koalicji Obywatelskiej.

- Mieliście dziś przykład tego, jaka ekipa rządzi w Polsce – mówił Arłukowicz. I dalej: - Wrzask, agresja i tępa propaganda, która się leje od rana do nocy. (…) Ale tak naprawdę to nie o Polsce jest dzisiaj debata. Ta debata jest o przyszłości Europy. O przyszłości i bezpieczeństwie naszych dzieci, ich wolności. Jeśli pozwolimy, by gdziekolwiek w Europie rozgościło się bezprawie i łamanie konstytucji to będzie nasza wina. Jeśli pozwolimy na to, by gdzieś w Europie niszczono niezależnych sędziów tylko dlatego, że nie chcą słuchać partyjnych kacyków, to będzie nasza wina.

Są tacy, którzy mówią, że tego typu ludzie grają w orkiestrze Putina. To nie jest już orkiestra kameralna, to jest orkiestra symfoniczna, która wkracza do naszej Europy, do naszego domu – skwitował Arłukowicz.