Po pandemii układ geopolityczny na świecie, szczególnie w UE, nie będzie już taki, jaki znaliśmy do tej pory – uważa prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. Zajdą istotne zmiany jeśli chodzi o nastroje polityczne w Unii Europejskiej, przede wszystkim we Włoszech – podkreślił politolog. Nie wykluczył, że po tym jak Włochy zostały pozostawione prawie zupełnie bez pomocy UE w obliczu walki z koronawirusem, scenariusz wystąpienia Rzymu ze wspólnoty może się sprawdzić. Po Brexicie, Italia to trzeci, co do wielkości, kraj członkowski UE. Ewentualne skłanianie się włoskiej opinii publicznej ku idei eurosceptycyzmu może mieć poważne konsekwencje dla unijnej stabilności. Nie ma przecież żadnej gwarancji, że będzie to jedyny kraj, w którym dojdzie do takich konsekwencji dla wspólnoty. Pewnie i Hiszpania, po ustaniu pandemicznego zagrożenia będzie przeżywała podobną falę nastrojów społecznych – zaznaczył profesor.

Reklama

Jego zdaniem oprócz olbrzymiego bólu po stracie bliskich ofiar zabójczego patogenu, drugą poważną konsekwencją pandemii koronawirusa będzie wyhamowanie gospodarcze. Spowolnienie ekonomiczne może mieć najrozmaitsze konsekwencje. Nie wiemy jaka będzie, z polskiej perspektywy, skala gotowości amerykańskiego biznesu do inwestowania w kraje Trójmorza (Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry). Nie chodzi o atrakcyjność tego ogromnego rynku dla USA, bo przecież Amerykanie wchodzą tu ze swoim gazem wypierając gaz rosyjski, ale o to czy Stany Zjednoczone będą miały odpowiednie środki – zaznaczył Żurawski vel Grajewski.

Według eksperta finansowo osłabną wszyscy, ale nie wszyscy jednakowo. Obecny krach ekonomiczny silniej niż w USA uderzy w Europę, a najbardziej odczuje to Rosja - ocenił. Skala i głębia załamania gospodarki rosyjskiej, szczególnie w połączeniu z niskimi cenami ropy spowodują, że Moskwa będzie słabsza ekonomicznie, bo skutki pandemii dotkną ją bardziej niż Stany Zjednoczone - powiedział Żurawski vel Grajewski. Jak dodał, możliwy jest także całkowity krach finansowy w krajach południa Europy (Włochy, Hiszpania, Portugalia, Grecja i kraje bałkańskie), które żyją, w większości, z przemysłu turystycznego.

Politolog nie zgadza się z teoriami, które winą za pandemię koronawirusa obarczają Chiny, tylko z tego powodu, że w ostatnich miesiącach praktycznie jedyną gospodarką, która nie zwolniła była gospodarka Państwa Środka. To tezy nieuprawnione, bowiem motorem gospodarki chińskiej jest przecież eksport. W tych okolicznościach, poza środkami walki z epidemią, w gospodarce będzie wyhamowanie światowe, a wobec tego z powodu braku pieniędzy i odium tzw. miejsca zarazy nie będzie zapotrzebowania również na towary chińskie - ocenił politolog.