Iran nie odstąpi ani na jotę od swych praw w dziedzinie nuklearnej - powiedział prezydent tego kraju Mahmud Ahmadineżad. To może być koniec hojnej propozycji USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii,Francji i Niemiec. Grupa tych krajów zaproponowała Iranowi, że uzna jego prawo do energii atomowej i zniesie wszystkie nałożone na Teheran sankcje. Iran dostałby też pomoc w budowie elektrowni. A to wszystko za rezygnację ze wzbogacania uranu.

Reklama

Decyzja musiała zapaść do soboty. I zapadła, choć nie została ogłoszona oficjalnie. Znalazła się w oświadczeniu po rozmowach z wizytującym Teheran prezydentem Syrii Baszszarem al-Asadem. Ahmadineżad napisał w nim, że ażdy kraj ma prawo do wzbogacaniu uranu i budowy elektrowni atomowych.

Decyzja Iranu może oznaczać, że ONZ zdecyduje o kolejnych sankcjach. Na razie obejmują one zakaz podróży Irańczyków zaangażowanych w budowę programu nuklearnego. Nie można także sprzedawać do tego kraju przedmiotów, które mogą zostać użyte w celach militarnych. Monitorowana jest również międzynarodowa działalność irańskich banków.