Demokrata, który jest pastorem Kościoła metodystycznego, zakończył modlitwę zwrotem "Amen and awoman". Po angielsku "amen" brzmi podobnie jak "a man", czyli "mężczyzna"; "a woman" znaczy "kobieta".
Gra słów czy "radykalne szaleństwo"?
Nagranie z sesji z tym fragmentem znalazło się w internecie, wywołując wzburzenie m.in. wśród ustawodawców Partii Republikańskiej. Sam Cleaver wyraził zaskoczenie negatywnymi reakcjami na swoje wystąpienie, mówiąc, że była to gra słowna, za pomocą której chciał podkreślić, że w nowym Kongresie zasiada rekordowa liczba kobiet.
Część parlamentarzystów, głównie konserwatywnych, przypomniała, że w języku łacińskim słowo "amen" nie odnosi się do płci. Republikański członek Izby Reprezentantów Guy Reschenthaler z Pensylwanii zwrócił uwagę, że po łacinie znaczy "niech się stanie", "niech tak będzie". Z hebrajskiego także oznacza m.in. "wierność".
"To nie jest słowo określające płeć. (…) Niestety, dla postępowców fakty nie mają znaczenia. Niewiarygodne" – tweetował Reschenthaler.
Jak podkreśla telewizja Fox News, także były republikański szef Izby Reprezentantów Newt Gingrich potępił słowa Cleavera. Uznał to za nowy dowód na to, że Demokraci przesuwają się na lewo i że "zaczęło się radykalne szaleństwo".
Gender w języku oficjalnym
Media przypominają, że Demokratka Nancy Pelosi, ponownie wybrana na przewodniczącą Izby Reprezentantów, przedstawiła projekt zasad, które w jej zamyśle mają nadać niższej izbie Kongresu bardziej inkluzywny charakter. W 45-stronicowym dokumencie proponuje się m.in. zastępowanie zaimków i innych terminów wskazujących na płeć, takich jak "on", "ona" "mężczyzna", "kobieta", "matka" i "syn", na słowa neutralne pod tym względem.
Do sprawy Cleavera powrócił brytyjski dziennik "The Independent", który cytuje krytyczną opinię konserwatywnego blogera Matta Walsha: "Amen to łacińskie słowo, które oznacza naprawdę lub niech tak będzie. Awoman to wyraz, który nic nie znaczy. (W angielskim istnieje a woman)".