Sędzia nie podzielił argumentów organizacji "Viruswaarheid", znanej z minimalizowania zagrożenia ze strony koronawirusa. Organizacja domagała się natychmiastowego zniesienia wszystkich obostrzeń wprowadzonych ze względu na pandemię COVID-19.
"Viruswaarheid" przekonywała, że rząd nie miał uprawnień do wprowadzenia obostrzeń i "naruszają one prawa jednostki do samostanowienia". Zdaniem stowarzyszenia rząd był zobowiązany wprowadzić stan wyjątkowy, czego nie zrobił, czytamy na stronie internetowej organizacji. Rząd odrzucił wszystkie zarzuty, uznał także, że działacze "Viruswaarheid" są oderwani od rzeczywistości i nie widzą powagi zagrożeń ze strony wirusa, relacjonuje portal NOS.
Sędzia zgodził się z argumentami rządu i w całości odrzucił pozew organizacji koronasceptyków. Jednocześnie sędzia wskazał, że „prawa podstawowe i prawa człowieka były lepiej zagwarantowane, niż byłyby w sytuacji wprowadzenia stanu wyjątkowego”, cytuje sędziego NOS.
Poniedziałkowe rozstrzygnięcie sądu to kolejna odsłona prawnych potyczek między organizacją umniejszającą zagrożenie COVID-19 a rządem. W lutym sąd w Hadze zgodził się z „Viruswaarheid”, że wprowadzenie godziny policyjnej było niezgodne z prawem.
Jednak sąd apelacyjny uchylił to orzeczenie, uznając, że pandemia była wystarczającym powodem dającym prawo rządowi do wprowadzenia godziny policyjnej.