Tzw. grupa Wagnera to jedna z najbardziej zamkniętych i tajnych organizacji w Rosji - pisze BBC. Jej operacje obejmują wiele krajów, w tym Syrię, gdzie najemnicy wspierali prorządowe siły, czy Republikę Środkowoafrykańską, gdzie ochraniali kopalnie diamentów - podaje serwis.
Arabska i rosyjska redakcje BBC otrzymały dostęp do dokumentów i tabletu, które mogły należeć do najemników z tej prywatnej firmy wojskowej działających w Libii. Informacje, do których dotarli dziennikarze, obrazują skalę operacji grupy w tym kraju i pozwalają przypuścić, że jest wspierana na najwyższym szczeblu, mimo tego, że rosyjskie władze zaprzeczają jakimkolwiek powiązaniom z "grupą Wagnera" - podkreśla BBC.
O tablecie znalezionym przez libijskich żołnierzy w strefie walk na zachodzie Libii poinformowało dziennikarzy libijskie źródło. Jak wskazuje BBC, urządzenie mogło należeć do rosyjskiego najemnika walczącego po stronie Libijskiej Armii Narodowej (ANL), dowodzonej przez gen. Chalifę Haftara. Walczyła ona przeciwko uznawanemu przez społeczność międzynarodową Rządowi Jedności Narodowej (GNA) z siedzibą w Trypolisie. Urządzenie przewieziono do Londynu i zabezpieczono je specjalnym etui, chroniącym przed lokalizacją i zdalnym usunięciem danych.
Co było na tablecie?
W pamięci urządzenia znajdowały się dziesiątki plików, potwierdzające udział najemników tzw. grupy Wagnera w walkach w Libii - utrzymują reporterzy BBC. Były tam np. instrukcje podkładania min przeciwpiechotnych i konstruowania domowej roboty ładunków wybuchowych, a także zdjęcia z dronów zwiadowczych. Na tablecie znaleziono też mapy działań bojowych z notatkami po rosyjsku, a także informacje o minach i - przypuszczalnie - pseudonimy najemników. Oprócz tego na urządzeniu były również książki, np. "Mein Kampf" i "Gra o tron" oraz poradnik produkcji wina.
BBC weszła również w posiadanie datowanej na styczeń 2020 r. 10-stronicowej prośby w języku rosyjskim o dostarczenie sprzętu i broni. W dokumencie wnioskowano m.in. o kilkaset automatów Kałasznikowa, cztery czołgi, pojazdy opancerzone, amunicję, sprzęt łącznościowy.
Bardzo wątpię, że jakakolwiek inna prywatna firma najemnicza - jeśli można tak w ogóle nazwać tzw. grupę Wagnera - ma choć w przybliżeniu takie wsparcie, jakie wynika z tego dokumentu" - powiedział BBC ekspert ds. bezpieczeństwa Chris Cobb-Smith. Według niego wiele z wymienionych we wniosku pozycji to nowoczesny sprzęt, będący obecnie jedynie na uzbrojeniu rosyjskiej armii.
Oficjalnie tzw. grupa Wagnera nie istnieje: zatrudnianie najemników jest zabronione przez rosyjskie i międzynarodowe prawo - wskazuje BBC. Podkreśla przy tym, że według różnych ocen w ostatnich siedmiu latach przynajmniej jeden kontrakt z tą firmą zawarło do 10 tys. ludzi. Jeden z byłych bojowników tzw. grupy Wagnera powiedział BBC, że w Libii na stałe w okresie aktywnych działań bojowych od września 2019 do lipca 2020 r. przebywało około tysiąca "wagnerowców".