Generał Roman Polko, komentując w Polsat News obecną sytuację geopolityczną, wskazał, że obecność wojsk amerykańskich w Jasionce była wyraźnie powiązana z pomocą udzielaną Ukrainie. Jego zdaniem decyzja o ich wycofaniu wysyła bardzo jasny sygnał – zarówno dla prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, jak i dla Władimira Putina.

Gen. Polko o wycofaniu wojsk z Jasionki

Obecność Amerykanów w Jasionce łączyła się ze wspieraniem Ukrainy. Ich wycofanie z tego obszaru to jednoznaczny sygnał dla Wołodymyra Zełeńskiego, ale także Władimira Putina – stwierdził Polko. Po prostu Amerykanie nie będą już w takim stopniu wspierać Kijowa - ocenił.

Reklama

Generał zauważył, że zmiana ta oznacza nie tylko ograniczenie obecności wojskowej, ale też wycofanie się z działań szkoleniowych i zmniejszenie wsparcia logistycznego.

Amerykanie nie będą też organizować misji szkoleniowych, a wsparcie logistyczne będzie realizowane w znacznie mniejszym stopniu – zaznaczył.

Reklama

Niepokojące wieści dla Polski

Według wojskowego, jest to niepokojąca wiadomość zarówno dla Ukrainy, jak i dla Polski – bo stabilna i niepodległa Ukraina to fundament bezpieczeństwa naszego regionu.

Także jest to zły sygnał dla Ukrainy, dobry dla Putina, a w istocie także zły sygnał dla Polski, ponieważ niepodległa Ukraina to bezpieczeństwo Rzeczpospolitej – dodał.

Pytany o możliwe nowe lokalizacje dla wojsk USA, Polko wskazał zachodnią i południowo-zachodnią Polskę – rejony od Szczecina po Dolny Śląsk – oraz okolice graniczące z rosyjskim obwodem królewieckim.

Strategiczny cel Putina

Podkreślił też, że wypchnięcie amerykańskich wojsk z Europy to jeden z kluczowych celów Moskwy.

To strategiczny cel Putina: wypchnąć Amerykanów z Europy, realizowany ze szkodą dla samych Amerykanów i podważa wiarygodność sojuszu NATO, bo bez Stanów Zjednoczonych w Europie to będzie ogromne wyzwanie. Tym bardziej trzeba zwrócić uwagę na inicjatywę tzw. państw zaangażowanych podejmowaną przez Wielką Brytanię i Francję. To jeszcze bardziej wskazuje na konieczność, by budować wspólne systemy szkolenia – powiedział.