Po dojściu do władzy w tym kraju przez talibów rząd RFN znajduje się pod znaczną presją – ocenia portal RND. - Jesteśmy świadkami strasznych ludzkich tragedii. Wydarzenia ostatnich dni są straszne, są gorzkie. Dla wielu osób w Afganistanie to tragedia - oceniła Merkel, zapowiadając, że Niemcy będą kontynuować misję ewakuacyjną „tak długo, jak to będzie możliwe”.

Reklama

Według RND, członkowie rządu RFN przyznali już wcześniej, że popełniono poważne błędy w ocenie tempa, w jakim talibowie zdobywali Kabul.

Kanclerz oświadczyła, że „wszyscy byli świadomi, że wycofanie wojsk doprowadzi do nacisku politycznego. Zawsze było jasne, że misja w Afganistanie zakończy się wraz z (wyjściem) USA”. Przyznała, że nie wzięto pod uwagę tego, „jak oszałamiająco szybko siły afgańskie zrezygnują z oporu wobec talibów” lub że w ogóle go nie podejmą, a władze Afganistanu uciekną.

Ekspansja talibów

Merkel podkreśliła, że tempa ekspansji talibów nie przewidział nikt, nie tylko Niemcy.

Jak dodała, prawie połowę z ewakuowanych z Kabulu osób stanowią kobiety. Wśród uratowanych przez niemieckie wojsko były osoby 45 narodowości. - Już od 2013 roku rząd federalny sprowadza do Niemiec pracujące dla nas lokalnie osoby, zagrożone przez talibów. Koniec transportu lotniczego za kilka dni (...) nie może oznaczać końca wysiłków na rzecz pomocy naszym lokalnym pracownikom – podkreśliła Merkel.

Poinformowała, że rząd RFN chce znaleźć sposoby dalszej ochrony tych osób i wezwała do przeprowadzenia cywilnej operacji na lotnisku w Kabulu.

Reklama

Misja w Afganistanie

Na zakończenie swego wystąpienia w parlamencie Merkel wyraziła przekonanie, że mimo gwałtownego przejęcia władzy przez talibów, 20-letnia międzynarodowa misja w Afganistanie miała także dobre strony, bowiem wyeliminowała ataki terrorystyczne.

Teraz musimy zapobiec sytuacji, w której Afganistan ponownie stanie się rajem dla terroryzmu. Talibowie są obecnie rzeczywistością w Afganistanie. Ta nowa rzeczywistość jest gorzka, ale musimy sobie z tym poradzić – powiedziała kanclerz Niemiec.