"Dane wywiadowcze, zbierane przez amerykańskie służby, były wykorzystywane zarówno do opracowywania generalnej strategii Ukrainy, jak również do precyzyjnego namierzania celów dla ukraińskich żołnierzy" – podkreślił autor artykułu Adam Entous, który w ciągu ponad roku przeprowadził 300 wywiadów z urzędnikami z USA i sojuszniczych krajów.

Umowa między generałami

Według jego ustaleń zaczęło się od wizyty grupy ukraińskich generałów w kwaterze głównej amerykańskiego dowództwa na Europę i Afrykę w Wiesbaden w Niemczech wiosną 2022 roku, dwa miesiące po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na pełną skalę. Ukraiński generał Mychajło Zabrodski miał wówczas zawrzeć umowę z amerykańskim generałem Christopherem Donahue.

Reklama

W ramach partnerskiej współpracy amerykańscy wojskowi i agenci CIA pomagali Ukraińcom namierzać cele, w tym punkty dowodzenia rosyjskich oddziałów atakujących Ukrainę oraz porty i sprzęt wojskowy na okupowanym Krymie. W kolejnych latach w Wiesbaden Amerykanie i Ukraińcy wspólnie kreślili plany działań wojskowych, w tym kontrofensyw w obwodzie charkowskim i chersońskim.

Obawy przed reakcją Putina

Amerykańscy generałowie, którzy spotykali się z Zabrodskim w Wiesbaden, mieli również zabiegać w swoim kraju o rozszerzanie pomocy wojskowej dla Ukrainy i przekazywanie jej uzbrojenia o coraz większym zasięgu, od haubic M777, przez systemy HIMARS, po pociski balistyczne ATACMS.

W pewnym sensie Ukraina była kolejną z szeregu wojen zastępczych pomiędzy USA a Rosją, jak Wietnam w latach 60. i Afganistan w latach 80. XX wieku czy Syria 30 lat później – ocenił "NYT". Od początku współpraca w Wiesbaden odbywała się w cieniu obaw, że przywódca Rosji Władimir Putin uzna to za dowód bezpośredniego zaangażowania USA w wojnę i spełni swoje groźby użycia broni jądrowej. W przeciwieństwie do operacji na Bliskim Wschodzie, na Ukrainie amerykańska armia mogła działać wyłącznie zdalnie – podkreślił dziennik.

Reklama

Namierzanie celów na terytorium Rosji

Z powodu tych obaw współrzędnych, przekazywanych ukraińskiemu wojsku, nie nazywano "celami", ale "punktami zainteresowania". "Jeśli kiedyś ktoś zapyta: Czy przekazałeś Ukraińcom cel?, możesz naprawdę nie kłamać, odpowiadając: Nie, nie zrobiłem tego" - powiedział jeden z amerykańskich urzędników.

Początkowo "punkty zainteresowania" leżały tylko na terytorium Ukrainy. Z czasem administracja ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena rozluźniała jednak ograniczenia i ostatecznie dopuściła do namierzania celów na terytorium Rosji i uderzania w nie przy użyciu amerykańskiej broni.

Dla bezpieczeństwa przed rosyjskimi szpiegami Ukraińcom przekazywano, gdzie znajdują się rosyjskie pozycje, ale nie mówiono im, w jaki sposób to ustalono. Widoczne były dla nich tylko współrzędne, podzielone na grupy w zależności od priorytetu. "Nie przejmuj się tym, jak się tego dowiedzieliśmy. Zaufaj tylko, że jak strzelicie i traficie w to, będziecie zadowoleni z wyników. A jeśli nie będziecie zadowoleni, powiedzcie nam, poprawimy to" – wspomniał słowa Donahue Zabrodski.

"Znaczące nadużycie zaufania" USA

W maju 2024 roku Amerykanie zezwolili na używanie amerykańskich pocisków do rażenia pozycji Rosjan po rosyjskiej stronie granicy, by zapobiec bombardowaniom Charkowa. Zespół pracujący w Wiesbaden namierzał cele. "Coś, co było nie do pomyślenia, stało się rzeczywistością. Stany Zjednoczone były teraz wplecione w zabijanie rosyjskich żołnierzy na rosyjskiej ziemi" – napisał "NYT".

Natomiast rozpoczęta w sierpniu 2024 roku operacja ukraińskich wojsk w obwodzie kurskim w Rosji była dla Amerykanów "znaczącym nadużyciem zaufania". Nie tylko Ukraińcy nie poinformowali o swoich planach, ale też naruszyli wcześniejsze ustalenia – podała gazeta.

Punkt zwrotny w relacjach

Mimo sukcesów taktycznych pod powierzchnią tej współpracy dawały o sobie znać różnice i niedobory zaufania. Ukraińcy twierdzili, że Amerykanie za bardzo ich ograniczają i chcą ich kontrolować. Amerykanie dziwili się, że Ukraińcy nie chcą przyjmować dobrych rad.

Punktem zwrotnym okazała się nieudana kontrofensywa z połowy 2023 roku. Według informacji "NYT" Ukraińcy zmienili ustalony z Amerykanami plan i wbrew ich obiekcjom zdecydowali o ataku na kilku frontach jednocześnie, co oznaczało, że w główne uderzenie w kierunku Melitopola zaangażowane były znacznie mniejsze siły.

Źródła napięć

"Ważne relacje zostały zachowane, ale to nie było już to natchnione i pełne zaufania braterstwo z 2022 roku i początku 2023 roku" – powiedziała była wysokiej rangi urzędniczka Pentagonu Celeste Wallander. Źródłem napięć były też kwestie związane z ukraińską polityką, w tym różnice zdań pomiędzy najważniejszymi ukraińskimi wojskowymi oraz stanowisko prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w sprawie wieku mobilizacyjnego. Mimo nacisków ze strony urzędników amerykańskich Zełenski nie zdecydował się na obniżenie tego wieku do 18 lat.

Nowy prezydent USA Donald Trump, który objął władzę w styczniu, dąży do szybkiego zakończenia wojny i poprawy relacji z Rosją. Trump już zaczął ograniczać niektóre elementy współpracy amerykańsko-ukraińskiej w Wiesbaden - podał "New York Times".