Ławrow oświadczył również, że "przedstawiciele władz Rosji nigdy nie grozili Ukrainie".
Rozmowy z Blinkenem szef rosyjskiej dyplomacji ocenił jako "otwarte i pożyteczne". Wskazał również, że dla Rosji kluczowa jest rozmowa z USA na temat jej propozycji, dotyczących tzw. gwarancji bezpieczeństwa i szeroko rozumianego bezpieczeństwa w Europie.
- Strona amerykańska starała się postawić na pierwszym miejscu Ukrainę, ale wydaje mi się, że pod koniec spotkania zrozumiała, że trzeba się skoncentrować na istocie propozycji Rosji - powiedział Ławrow.
- Po tym, jak USA przekażą Rosji pisemne odpowiedzi na jej żądania, dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, planowane jest kolejne spotkanie na szczeblu szefów dyplomacji - poinformował rosyjski minister.
Ławrow oświadczył również, że "przedstawiciele władz Rosji nigdy nie grozili Ukrainie". - Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że nie zamierzamy zaatakować Ukrainy – przekonywał, a o zaostrzenie sytuacji wokół tego kraju oskarżał Zachód. - Moskwa nie pretenduje do posiadania stref wpływów, ale to, co robi Zachód, pokazuje, że Sojusz tak traktuje to państwo - ocenił.
Szef dyplomacji powtórzył stanowisko Rosji, że dostarczanie Ukrainie uzbrojenia przez Zachód sprzyja wzrostowi napięcia, a także że USA i kraje zachodnie powinny "wpłynąć na Ukrainę, by przestała sabotować porozumienia mińskie" w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
- Nie wykluczam, że cała ta histeria (dotycząca groźby rosyjskiego ataku), którą teraz rozkręcają nasi zachodni partnerzy ma na celu, jeśli nie sprowokowanie jakichś siłowych działań Ukrainy w Donbasie, to przynajmniej ukrycie polityki sabotowania przez Ukrainę porozumień mińskich - oświadczył Ławrow.
Minister podkreślił, że Rosja występuje przeciwko rozszerzeniu NATO na Wschód, ponieważ "NATO działa przeciwko Rosji”. - Co się tyczy naszego pryncypialnego stanowiska, że niekończące się rozszerzenie Sojuszu na Wschód powinno zostać przerwane, to oczywiście powtórzyliśmy je - powiedział.
Szczerze, rzeczowo, ale bez przełomu
Z kolei Antony Blinken ocenił, że spotkanie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem "nie przyniosło przełomu, ale obie strony lepiej rozumieją swoje obawy". Rozmowy - jak dodał - "były szczere i rzeczowe, ale nie były to negocjacje, tylko wymiana zdań" - przekazał Blinken po spotkaniu z Ławrowem. - Obie strony lepiej rozumieją teraz swoje stanowiska - dodał.
USA i ich sojusznicy - jak dodał Blinken - "niezachwianie wspierają suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy i jeżeli jakiekolwiek jednostki rosyjskiego wojska wkroczą na Ukrainę, to będzie to oznaczało ponowną inwazję i spotka się ze zdecydowaną, solidarną i szybką odpowiedzią USA i ich sojuszników" - powiedział sekretarz stanu USA.
- Rosja ma długą historię agresywnych działań niebędących jawnymi działaniami zbrojnymi, takich jak cyberataki czy działania paramilitarne; jeżeli takie środki zostaną zastosowane wobec Ukrainy, również one spotkają się ze zdecydowaną, proporcjonalną odpowiedzią - powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken.
- W rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem przypomniałem mu o naszej niezbywalnej zasadzie: nic o Ukrainie bez Ukrainy, nic o NATO bez NATO, nic o Europie bez Europy - podkreślił sekretarz stanu USA. - Dałem Ławrowowi jasno do zrozumienia, że jest kilka podstawowych zasad, których USA, ich sojusznicy i partnerzy będą bronić, wśród nich suwerenne prawo narodu ukraińskiego do wyboru własnej przyszłości, tu nie ma miejsca na żadne negocjacje - mówił Blinken.