Rosyjscy żołnierze Aleksandr Bobykin i Aleksandr Iwanow zeznawali przed sądem w czwartek rano. Bobykin twierdził, że jego jednostkę powiadomiono, iż będzie brała udział we wspólnych ćwiczeniach z armią białoruską, ale zamiast tego wysłano ją na Ukrainę i rozkazano ostrzeliwać leżący na wschodzie tego kraju Charków - przekazał Sky News.

Reklama

Do działań naruszających prawo przyznało się już przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości trzech schwytanych rosyjskich żołnierzy. W środę jako pierwszy zrobił to 21-letni sierżant rosyjskiej jednostki pancernej Wadim Szyszymarin, który przyznał się do zastrzelenia bezbronnego ukraińskiego cywila w obwodzie sumskim na północy Ukrainy.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informowała wcześniej, że rosyjskie wojska celowo ostrzeliwały dzielnice mieszkalne w Charkowie. Od początku wojny z wyrzutni Grad i Uragan atakowano gęsto zabudowaną dzielnicę Północna Sałtiwka, a "prawie każdy z 15-piętrowych wieżowców w tej dzielnicy został zniszczony" - napisano w komunikacie SBU.

Według oficjalnych informacji ukraińskiego MSW do 16 kwietnia zarejestrowano 11 674 możliwych rosyjskich zbrodni wojennych. Władze Ukrainy wielokrotnie podkreślały, że wszelkie doniesienia o zbrodniach wojennych będą dokładnie badane, a sprawcy ścigani i sądzeni.