Lockdown przestał obowiązywać o północy z wtorku na środę. Na ulice wrócił ruch samochodowy, piesi i biegacze pojawili się ponownie na chodnikach i deptakach, a komunistyczne władze, jak pisze agencja AP, oficjalnie ogłosiły sukces blokady i podziękowały mieszkańcom za ich "wsparcie i wkład" podczas walki z pandemią.

Reklama

Od środy przywrócono także pełne połączenia autobusowe i kursowanie metra w Szanghaju, a następnie uruchomione zostaną połączenia kolejowe z resztą Chin. Mimo to ponad 500 tys. osób w tym 25-milionowym mieście pozostaje nadal zamkniętych lub w wyznaczonych strefach kontrolnych, ponieważ przypadki zakażeń są nadal wykrywane.

Według Associated Press władze Szanghaju twierdzą, że wszystkie ograniczenia będą stopniowo znoszone. Obecnie podstawowym wymogiem jest noszenie maseczek i jak najczęstsza dezynfekcja.

Po zniesieniu blokady czuję się bardzo szczęśliwy. Atmosfera dziś jest jak podczas chińskiego Nowego Roku, taki nastrój i radość – powiedział 34-letni Wang Xiaowei, który na tydzień przed rozpoczęciem blokady przeprowadził się do Szanghaju z prowincji Kuejczou.

W nocy z grupą znajomych postanowiliśmy zabawić się - opowiadała 18-letnia Liu Ruilin. - Myśleliśmy, że nie będzie zbyt wielu ludzi, ale byliśmy zaskoczeni, gdy przyjechaliśmy na miejsce i zobaczyliśmy wiele osób.

Złagodzenie restrykcji oznacza, że szkoły zostaną ponownie otwarte na zasadzie dobrowolności. Stopniowo będą także ponownie funkcjonować centra handlowe, supermarkety, sklepy wielobranżowe i drogerie, ale liczba klientów nie będzie mogła przekroczyć 75 proc. ich pojemności. W środę wielometrowe kolejki ustawiły się przed kilkoma centrami handlowymi, które już zdecydowały się na otwarcie.

W przyszłym tygodniu co najmniej połowa zagranicznych firm w Szanghaju ma otworzyć się ponownie, mają one jednak przestrzegać pandemicznych norm dbania o higienę - poinformowała Bettina Schoen-Behanzin, wiceprzewodnicząca Izby Handlowej Unii Europejskiej w Chinach. Dodała, że na wszelki wypadek wiele firm planuje jednorazowo zatrudniać na miejscu tylko połowę swoich pracowników.

Według Schoen-Behanzin, mimo zniesienie lockdownu, miasto tego lata prawdopodobnie będzie świadkiem "masowego exodusu" zagranicznych mieszkańców, zwłaszcza rodzin z małymi dziećmi. - Ludzie mają dość tych blokad — powiedziała. - To nie jest bezpieczne, zwłaszcza jeśli masz małe dzieci.