W dzisiejszym nalocie na meczet zginęły dwie osoby. W znajdującym się obok szpitalu Szifa wyleciały z okien szyby.

Rzecznik armii izraelskiej potwierdził ostrzał. Jak powiedział, meczet w dzielnicy Rimal był wykorzystywany "do działalności terrorystycznej". Dodał, że Izrael stara się oszczędzić instytucje religijne, ale zastrzegł, że żaden obiekt nie będzie schronieniem dla osób odpowiedzialnych za ataki na ten kraj.

Reklama

Minister obrony Izraela Ehud BarakI zapowiedział, że pokoju z Hamasem nie będzie. Barak odrzucił stanowczo apele o rozejm. "Dla nas prośby o zawieszenie broni z Hamasem to tak, jakby was prosić o zawieszenie broni z Al Kaidą - powiedział minister w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News.

Zapowiedział też, że dotychczasowe naloty z powietrza na Strefę Gazy zostaną wsparte ofensywą na lądzie. "Naszym zamiarem jest całkowita zmiana reguł gry" - dodał Barak. A wojskowy rzecznik Izraela mjr Awital Leibowicz zasugerował też, że celem kolejnych ataków mogą stać się bezpośrednio liderzy Hamasu.

Reklama

Izrael uzasadnia najnowszy ostrzał Gazy wzmożeniem palestyńskich ataków rakietowych na swoje terytorium.

Całą sobotę stacje telewizyjne pokazywały zdjęcia rannych dzieci i kobiet. "Nie zostawimy naszej ziemi, nie wywiesimy białych flag i nie będziemy klękać - chyba że przed Bogiem" - stwierdził szef hamasowskiego rządu w Strefie Gazy, Ismail Hanije.

Gaza: na ulicach panuje chaos. Przed szpitalami tworzą się korki. Co chwila podjeżdżają pod nie nowe osobowe samochody wypełnione rannymi. Szyby i siedzenia są czerwone od krwi. Ci, którzy stracili bliskich, płaczą na ulicach. Ciała zabitych są układane w rzędach.

Reklama

>>> Dowiedz się, jak na atak zareagował świat

Wśród zabitych jest m.in. szef policji w Gazie Tawfik Dżabber. Według danych palestyńskich, zginęło już około 230 osób, większość w Gazie i około 20 w Chan Junis oraz Rafah. Jest 700 rannych, z czego 140 ciężko. Przedstawiciele władz palestyńskich mówią o co najmniej 15 cywilnych ofiarach śmiertelnych.

>>>Drastyczne wideo z miejsca ataku. Uwaga! Na filmie widać ciała zabitych członków Hamasu

Na Strefę Gazy - w tym głównie na samo miasto Gaza - spadło 20-30 izraelskich pocisków rakietowych, powodując poważne zniszczenia. Celem ataku były przede wszystkim instytucje rządzącej w Strefie radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas. Zniszczona została m.in. główna kwatera policji Hamasu, w której odbywała się ceremonia zaprzysiężenia nowych funkcjonariuszy. Wśród osób, które tam zginęły, mogą być cywile - goście uroczystości i interesanci, załatwiający sprawy w budynku.

p

Natychmiast po serii ataków radykałowie palestyńscy z Hamasu i Islamskiego Dżihadu zaapelowali do bojowników organizacji o podjęcie akcji odwetowych. "Wszyscy bojownicy otrzymują rozkaz odpowiedzenia na izraelską masakrę" - zakomunikowano w oświadczeniu Dżihadu. Izraelskie ataki zdecydowanie potępił prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas. Na Izrael spadły już pierwsze pociski wystrzelone w odpowiedzi na atak w Gazie. W okolicach miejscowości Netivot zginęła kobieta raniona odłamkami palestyńskiej rakiety.

Przywódca radykalnego Hamasu, rządzącego od 2007 roku w Strefie Gazy, Chaled Meszal wezwał do nowego powstania przeciwko Izraelowi. "Wzywam was do trzeciej intifady" - nawoływał Meszal w reakcji na izraelskie naloty.

Pierwsza intifada trwała od końca 1987 do 1993 roku. Druga wybuchła w roku 2000.

Meszal wezwał zarówno do "zbrojnej intifady przeciwko syjonistycznemu wrogowi", jak i do "pokojowej intifady wewnętrznej", co - jak pisze Reuters - wydaje się być nawiązaniem do walki o władzę między Hamasem a popieranym przez Zachód palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem na Zachodnim Brzegu Jordanu.

WIeczorem, zgodnie z zapowiedzią, Gaza znów została zaatakowana. Izraelskie pociski trafiły mięzy innymi w odlewnię metalu na południu miasta. Według Ma'an News Agency, izraelskie siły lotnicze wciąż bombardują Strefę Gazy.

Od czerwca 2007 roku zamieszkana przez 1,5 mln ludzi Strefa Gazy znajduje się pod całkowitą kontrolą Hamasu. Pod koniec zeszłego tygodnia Hamas zgodnie z zapowiedziami nie przedłużył półrocznego rozejmu z Izraelem, nasilając ostrzał rakietowy ziem izraelskich. Od tego czasu w odwetowych izraelskich operacjach zginęło co najmniej sześciu palestyńskich bojowników.

W ostatnich dniach na terytorium Izraela spadało dziennie średnio po 70-80 rakiet i pocisków moździerzowych, wystrzelonych ze Strefy Gazy.