Orban dodał jednak, że debata międzynarodowa skoncentrowana jest na Putinie, podczas gdy on skupia się „na Europie i Węgrzech, a także na konsekwencjach, jakie niesie dla nas wojna”. Polityk wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji pokojowych dodając, że choć Węgry robią wszystko co w ich mocy na rzecz pokoju, to nie będą pomagać Ukrainie kosztem Węgrów.

Reklama

Orban podał też, że w wyniku działań wojennych na Ukrainie zginęło dwustu węgierskich obywateli (zapewne obywateli Ukrainy, posiadających również paszport węgierski - PAP), którzy trafili na front jako żołnierze z poboru.

W kwestii rozmów pokojowych zauważył, że biorąc pod uwagę „realia sił” zawieszenie broni powinno być negocjowane przez Stany Zjednoczone i Rosję. Powiedział również, że istotą wojny są zasoby: podczas gdy Moskwa ma nieograniczone zasoby energii, wojska i ludzi, to Kijów ma ich tyle, ile otrzyma z Zachodu, w tym Stanów Zjednoczonych.

"Biden posunął się zbyt daleko"

Orban zaznaczył ponadto, że prezydent USA Joe Biden posunął się zbyt daleko, nazywając Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym” i „masowym mordercą”, a także, że „nadzieją na pokój” jest były prezydent Donald Trump. Konflikt na Ukrainie „ujawnił naszą słabość”, ponieważ takie kraje, jak Indie czy Chiny, nie stanęły po stronie Zachodu – dodał.

W przeciwieństwie do ataku Rosji na Krym w 2014 roku, tym razem nie udało się odizolować konfliktu – powiedział Orban, chwaląc byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel za natychmiastowe zainicjowanie w 2014 roku rozmów pokojowych, co według niego pozwoliło uniknąć międzynarodowego kryzysu.

Reklama

Premier nazwał błędem to, że podczas jego „misji pokojowej” w Moskwie przed wybuchem wojny „nikt na Zachodzie nie czuł potrzeby prowadzenia negocjacji”. Podkreślił również, że po wizycie na Kremlu natychmiast zasygnalizował sekretarzowi NATO zbliżające się niebezpieczeństwo.

W Europie wciąż istnieją linie podziałów w podejściu do migracji, narodowych interesów oraz modelu rodziny – zauważył ponadto premier Węgier. Kraje umiejscowione na wschód od tej linii opowiadają się za tradycyjnym modelem rodziny, sprzeciwiają się imigracji i cenią sobie dumę narodową – dodał zaznaczając, że obrona takiego stanowiska jest ważna dla krajów Grupy Wyszehradzkiej.

Premier Węgier Viktor Orban od poniedziałku przebywał z wizytą w Niemczech, gdzie rozmawiał z kanclerzem Olafem Scholzem.