- Istnieją dowody na to, że Wielka Brytania jest zamieszana w sabotaż, w atak terrorystyczny na kluczową infrastrukturę energetyczną, nie rosyjską, ale międzynarodową - powiedział Pieskow.
Pieskow nie podał żadnych szczegółów, ale nalegał, aby Zachód "uważnie" przeanalizował informacje Moskwy. - Oczekujemy, że pomimo niedopuszczalnego milczenia krajów europejskich, ta analiza zostanie jednak przeprowadzona - powiedział, dodając, że Rosja rozważy również dalsze kroki.
"Coraz bardziej desperackie oświadczenia" Kremla
W poniedziałek brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly powiedział, że "Rosja poniesie poważne konsekwencje, jeśli jej prezydent Władimir Putin zdecyduje się użyć broni jądrowej na Ukrainie".
Dodał, że "coraz bardziej desperackie oświadczenia" Kremla miały na celu odwrócenie uwagi od coraz gorszych efektów jego wysiłków wojennych. Było to odniesienie do zeszłotygodniowych zarzutów rosyjskiego ministerstwa obrony, które bez podawania jakichkolwiek dowodów oświadczyło, że to personel brytyjskiej marynarki wojennej wysadził we wrześniu gazociągi Nord Stream, oraz do innych twierdzeń, jakoby to brytyjscy specjaliści skierowali w sobotę atak ukraińskich dronów na okręty Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie.