Rosyjski MSZ już sam nie wie, kogo oskarżyć o wysadzenie rurociągów NS 1 i 2 - podaje RMF FM. Tym razem winnymi, według Moskwy, jest brytyjska Royal Navy, która miała zaatakować gazociągi. Na potwierdzenie tego "faktu" Rosja nie opublikowała jednak żadnych, nawet sfałszowanych dowodów.

Reklama

Reakcja brytyjskiego MON

Oczywiście na reakcję Londynu nie trzeba było długo czekać. MON stanowczo zdementował propagandę rosyjskiego resortu obrony.

Pod koniec września w gazociągach Nord Stream 1 i 2 wykryto przecieki po eksplozjach w pobliżu bałtyckiej wyspy Bornholm. Dwa tygodnie temu prezydent Rosji zaproponował dostawy gazu przez, jak to określił, wciąż działającą nitkę gazociągu Nord Stream 2 - przypomina agencja dpa. "Wystarczy tylko odkręcić kurek" - powiedział podczas Rosyjskiego Tygodnia Energetycznego w Moskwie.

Reklama