- Rosja musi zapłacić narodowi ukraińskiemu za szkody, które wyrządziła podczas tej wojny - podkreślił Maluska w wypowiedzi dla mediów grupy Funke. - Rosja musi zapłacić reparacje, tak jak widzieliśmy to w innych regionach, w poprzednich wojnach - dodał.
Jak podkreślił minister, wysokość szkód szacuje się na 150 mld dolarów, ale "nie obejmują one strat ekonomicznych i kosztów dla rannych i ofiar tej wojny oraz ich rodzin".
Maluska apeluje o "mechanizm kompensacyjny", w ramach którego rosyjskie środki zamrożone na mocy sankcji i znajdujące się na europejskich rachunkach powinny być przekazywane Ukrainie. - To wywarłoby presję na rosyjską elitę w tej wojnie. A to pomogłoby Ukrainie odbudować się po rosyjskiej inwazji - przekonywał minister.
- Na szczycie G7 wzywamy kraje do poparcia tego mechanizmu odszkodowań i reparacji oraz do znalezienia finansowych i prawnych sposobów na umożliwienie powstania takiego międzynarodowego funduszu z rosyjskich środków - dodał.
Jak informuje portal RedaktionsNetzwerk Deutschland, podczas wtorkowego spotkania ministrów sprawiedliwości krajów G7 głównym tematem będzie sprawa zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie. Minister sprawiedliwości Niemiec Marco Buschmann zaprosił na konsultacje także delegację z Ukrainy. Rząd w Kijowie opowiada się za powołaniem specjalnego trybunału do ścigania rosyjskich zbrodni na Ukrainie.
Oprócz Niemiec do grupy G7 należą Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA i Wielka Brytania, a także Unia Europejska.