Putin często sadzał swoich rozmówców na przeciwnym końcu bardzo długiego stołu, ale z Wangiem siedział w odległości na tyle bliskiej, że obaj mogliby podać sobie ręce – zwraca uwagę dziennikarz BBC. Jego zdaniem był to celowy zabieg mający pokazać zażyłość w relacjach Rosji z Chinami.
Według McDonella administracja przywódcy ChRL Xi Jinpinga widzi w Rosji frontowego wroga amerykańskich wpływów, który – podobnie jak Korea Północna – może być uznawany za międzynarodowego pariasa, ale który jest dla Pekinu użyteczny. Władzom Chin coraz trudniej jest jednak utrzymywać, że są neutralne wobec konfliktu na Ukrainie.
"Pekin to wie…"
Wang, który jest głównym dyplomatą Komunistycznej Partii Chin (KPCh), oświadczył w środę w rozmowie z Putinem, że Chiny i Rosja wspólnie promują "pokój i stabilność". W innych częściach świata wypowiadanie takich słów w czasie wizyty w Rosji krótko przed rocznicą wywołanej przez nią wojny byłoby uznane za niedorzeczność – zaznacza McDonell.
Pekin to wie, a mimo wszystko zdecydował się podążać naprzód z pełną świadomością, że ucierpi na tym jego reputacja, ponieważ obliczył, że obecnie bardziej istotne jest udzielenie znaczącego moralnego wsparcia Władimirowi Putinowi - twierdzi dziennikarz.
USA oskarżają Chiny
Administracja USA oceniła niedawno, że Chiny rozważają dostarczanie Rosji broni i amunicji, i przestrzegła Pekin przed takim krokiem. Chińskie władze oskarżają natomiast państwa NATO o dolewanie oliwy do ognia poprzez przekazywanie uzbrojenia Ukrainie.
Amerykańscy analitycy sądzą, że Chiny już dostarczają do Rosji sprzęt o podwójnym zastosowaniu, który może uchodzić za cywilny, ale może również być używany na przykład w naprawie samolotów myśliwskich. Pekin nie starał się również ukryć, że zwiększył zakup rosyjskiej ropy i gazu, częściowo zastępując Moskwie rynki utracone za sprawą sankcji.
"Kreml wykonuje brudną robotę dla Chin"
Korespondent BBC zwraca również uwagę, że według Putina Xi ma wkrótce złożyć wizytę w Moskwie. Dziennik "Wall Street Journal" informował w tym tygodniu, powołując się na anonimowe źródła, że może to nastąpić „w najbliższych miesiącach”.
W pewnym sensie Kreml wykonuje brudną robotę dla Chin. Drenuje zasoby wojskowe Zachodu i wywiera presję na NATO, a jeśli rosyjska gospodarka przez to zatonie, czy to naprawdę będzie miało znaczenie dla Pekinu? Będzie tylko potem potrzebować więcej chińskich produktów dla jej ożywienia” – ocenia korespondent BBC.
Problem z tym podejściem polega jednak na tym, że kraje zachodnie są "dość zjednoczone", nie wydaje się, aby Rosja mogła wygrać wojnę, a Chiny są w coraz większym stopniu postrzegane jako stojące ramię w ramię ze zbirem, który doprowadził do krwawej, przedłużonej wojny w Europie. Chiny muszą być ostrożne, by nie brać na swoje barki więcej niż mogą unieść, ale reszta świata też nie chce, aby azjatycki gigant został wciągnięty w tę wojnę w większym stopniu, niż jest już obecnie - ocenia McDonell.