Amerykański dziennik „Wall Street Journal” obliczył, że na paradzie wojskowej 8 lutego zaprezentowano co najmniej 11 międzykontynentalnych pocisków balistycznych typu Hwasong-17. Określił je jako największe rakiety dalekiego zasięgu na wyposażeniu Pjongjangu, zdolne do uderzenia na kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych.

Reklama

"Nikt nie pyta inżynierów…"

Celem tej demonstracji jest wywarcie wrażenia na USA i ich sojusznikach. Koreańczycy z Północy dokładnie wiedzą, jak wywołać określone reakcje w zachodnich mediach, i rozgrywają tę grę doskonale. Teraz politolodzy widzą w tym zagrożenie wiszące nad amerykańskimi miastami i uważają pociski za sprawne. Nikt nie pyta inżynierów, czy to jest możliwe - ocenił Schiller, który wykłada na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium.

Reklama

Jego zdaniem Hwasong-17 zdecydowanie nie jest sprawny w sensie działającego systemu uzbrojenia. Pociski pokazane na paradzie to atrapy. Zawsze tak jest. Sęk w tym, że może im się udać szczęśliwie trafić w amerykańskie miasto innym prototypem, a to wystarczy, by USA zakładały najgorszy scenariusz – uważa dr inż. Schiller.

Korea pokaże nowy pocisk?

Reklama

Według niego na podstawie parady i zaprezentowanej tam broni nie można wyciągnąć żadnych wniosków dotyczących rozwoju północnokoreańskich programów zbrojeniowych. Ale Korea Północna używała w przeszłości parad, by sugerować to, co miało nastąpić, więc z pewnością spodziewałbym się dużej próby rakietowej w najbliższej przyszłości - dodał ekspert.

Media zwracały również uwagę, że podczas defilady pokazano mobilne wyrzutnie zaprojektowane do wystrzeliwania pocisków na paliwo stałe. O pracach nad takimi pociskami donosiła wcześniej oficjalna północnokoreańska prasa. Według „WSJ” sugeruje to, że Pjongjang szykuje się do próby nowego pocisku, który mógłby być rozmieszczany szybciej.

Zdaniem Schillera jeśli Korea Północna byłaby w stanie wystrzelić w tym roku taki pocisk, z pewnością byłaby to duża rzecz, biorąc pod uwagę spodziewaną reakcję zachodnich mediów. Ale ponownie pojawia się pytanie, czy to wystrzelenie oznacza, że będą wkrótce mieli sprawny system uzbrojenia - zaznacza ekspert.

"W czasie startu nie ma różnicy"

Nawet w takim przypadku nie ma tak dużej różnicy pomiędzy pociskami na paliwo stałe i płynne, jak to się często przedstawia. Jeśli pociski na paliwo ciekłe mogą być zatankowane z wyprzedzeniem - a z pewnością powinny mieć taką możliwość, bo w przeciwnym razie byłyby bezwartościowe – wtedy w czasie startu nie ma żadnej różnicy - podkreślił dr inż. Schiller.

Rekordowa liczba prób

Korea Północna przeprowadziła w ubiegłym roku rekordową liczbę prób rakietowych, groziła USA i Korei Południowej bronią jądrową i znowelizowała swoją doktrynę nuklearną, dopuszczając możliwość użycia takiej broni w ataku wyprzedzającym. Przywódca kraju Kim Dzong Un zapowiedział "wykładnicze powiększenie" arsenału jądrowego.

W związku ze zbrojeniami, prowokacjami i agresywnymi działaniami Pjongjangu w cybeprzestrzeni władze w Seulu po raz pierwszy od sześciu lat określiły oficjalnie Koreę Płn. jako "naszego wroga". W najnowszej edycji południowokoreańskiej "białej księgi” dotyczącej strategii obronnej zaznaczono, że Korea Płn. powiększyła zapasy plutonu, który może być zastosowany w broni jądrowej, i może przygotowywać się do swojej siódmej próby nuklearnej.